Klaudia Halejcio niedawno przywitała na świecie córkę Nel. Choć aktorka podchodzi sceptycznie, co do kwestii błyskawicznego powrotu do formy po porodzie, to jednak nie pogardziła niewielką zmianą w wizerunku. Młoda mama zdecydowała się bowiem na pierwszą wizytę u fryzjera, którą odbyła we własnym domu.
Aktorka nadal dochodzi do siebie po wyczerpującym porodzie, poświęcając jednocześnie maksimum swojego czasu maleństu. Z tego względu zamiast wybrać się do salonu fryzjerskiego, zdecydowała się zaprosić stylistkę do siebie. Klaudia Halejcio postawiła przede wszystkim na koloryzację. I chociaż zmiany są, można rzec delikatne, to jak sama zainteresowana wyjaśniała na swoim InstaStories, mają służyć poprawie dotychczasowego kolorytu, który wykonała samodzielnie podczas lockdownu. Aktorka nie ukrywała, że własnoręczne farbowanie pozostawiło na jej włosach pasemka oraz "żółte kropki" w różnych odcieniach.
Dzięki temu, że wizyta fryzjerska odbyła się w domu, Klaudia Halejcio mogła spędzić większość czasu z córką. W międzyczasie aktorka wzięła małą Nel w ramiona. Zarówno ona, jak i jej sławna mama miały na sobie sukienki w tym samym kolorze.
Będziemy się tak samo ubierać - zakomunikowała Klaudia.
Tym, jak prezentowała się "przed" oraz "po", pochwaliła się na Instagramie jeszcze w trakcie wizyty stylistki. Zażartowała nawet, czy oprócz włosów mogłaby przy okazji liczyć na nowe paznokcie. W efekcie aktorka nieco rozjaśniła końcówki włosów, a ich nasadę pozostawiła bez większych zmian. Warto wspomnieć, że Halejcio jeszcze dwa lata temu była blondynką. Od pewnego czasu pozostaje jednak wierna konkretnemu odcieniowi, który prawdę mówiąc, najlepiej do niej pasuje.