Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

  • Link został skopiowany

Aktor Bartłomiej M. trafił do aresztu. Głos zabrały jego nieletnie ofiary - wstrząsające zeznania

Bartłomiej M., aktor i niedoszły polityk trafił do aresztu. Usłyszał zarzuty gwałtu na nastolatkach. Zeznania ofiar są wstrząsające.
Bartłomiej M. / Edyta Bełza
fot. Youtube.com/TVN

Bartłomiej M. usłyszał zarzuty gwałtu na co najmniej trzech nastolatkach w wieku od 15 do 17 lat. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Reportaż o nim został wyemitowany w programie TVN "Uwaga!". Dziennikarze dotarli do kilku ofiar aktora. Mechanizm jego działania miał być zawsze taki sam - zwabiał młode, nieletnie dziewczyny do swojego mieszkania pod pretekstem wykonania profesjonalnej sesji zdjęciowej. Następnie miał je zachęcać do picia alkoholu i dosypywać środki odurzające do drinka, a później gwałcić. Do prokuratury wciąż zgłaszają się nowe osoby, które po latach przerwały milczenie. [TRIGGER WARNING - PRZEMOC SEKSUALNA, GWAŁT]

Zobacz wideo Kluzik-Rostkowska: Bartłomiej M. jest złotym dzieckiem PiS-u zbudowanym przez Macierewicza

Bartłomiej M. aresztowany za gwałty na nastolatkach. Ofiary zabrały głos

Po tym, jak w "Newsweeku" ukazał się artykuł o Bartłomieju M., w którym głos zabrała jedna z ofiar, reportaż na temat aktora ukazał się w telewizyjnym programie "Uwaga!". Większość dziewczyn, do których udało się dotrzeć, wypowiadała się anonimowo, chroniąc swoją tożsamość. Jedna z nich opowiedziała o tym, co zrobił jej Bartłomiej M., kiedy miała zaledwie 14 lat. Podawał się za fotografa. Justyna umówiła się z nim w centrum Warszawy, chcąc sprawdzić się w roli modelki. Sprawdziła go w internecie - był aktorem, osobą publiczną, a więc zaufała mu. Zaprosił ją do mieszkania. Był 2009 rok. Po zrobieniu kilku zdjęć fotograf stwierdził, że wyszły źle, bo dziewczyna jest zbyt spięta. Dał jej drinka na rozluźnienie, twierdząc, że po tym fotki wyjdą super.

Pewne rzeczy pamiętam dosyć jasno, pewne tak pół na pół. Później zauważyłam, że on odbywa ze mną stosunek. Miałam taki bardzo dziwny stan, że nie mogłam się ruszyć. Pamiętam też, że mówił do mnie, żebym jęczała. Nagle on jest nade mną i robi mi zdjęcia - powiedziała Justyna w programie "Uwaga!".

Po wszystkim bała się opowiedzieć rodzicom o tym, co zaszło. Dopiero teraz zdobyła się na odwagę i złożyła zeznania w prokuraturze. Podobne spotkanie z Bartłomiejem M. wspomina inna dziewczyna, Tatiana.

Zaczął mnie dotykać. Jak protestowałam, to przewrócił mnie na łóżko. Mówiłam, że nie chcę, a on przytrzymał mi ręce i wszedł we mnie. Ja cały czas protestowałam, on bił mnie po twarzy, gryzł mnie i wtedy straciłam na chwilę przytomność. I ocknęłam się, jak pytał mnie, czy podniecałoby mnie, gdybym miała 12 lat, a robiłby mi to tata albo brat. Wyszedł na chwilę do kuchni i w łazience napisałam przyjaciółce SMS-a z prośbą o pomoc. No i wtedy wszedł, podtykał mi ten kieliszek pod nos, gdy ja siedziałam na toalecie i mówił, żebym piła, bo chyba znowu się spięłam - powiedziała w programie Tatiana.

Młoda kobieta opowiadała, że bała się, dlatego wypiła to, co jej kazał i znów straciła kontakt z rzeczywistością. Gdy się ocknęła, doszło już do kolejnego gwałtu. Na miejsce przyjechała jej przyjaciółka z policją i pogotowiem. Policjanci mieli wówczas znaleźć w mieszkaniu Bartłomieja M. schowany pod pralką dysk twardy, na którym była pornografia. Historia Tatiany trafiła do sądu i aktor został nawet skazany na dwa lata i 11 miesięcy pozbawienia wolności, jednak wyrok nie jest prawomocny, a sprawa utknęła w sądzie apelacyjnym, ponieważ M. się odwoływał, a nawet złożył wniosek o ponowne sprawdzenie poczytalności dziewczyny. Reporterzy rozmawiali także z Anną, która poznała Bartłomieja M. w 2004 roku, kiedy miała 12 lat. Opowiadała, jak M. podwoził ją samochodem, a podczas jazdy wkładał jej rękę w majtki. Później miał ją wykorzystać.

Niedługo później, jak uprawialiśmy seks, to był mój pierwszy raz. Ja nie miałam 13 lat, i on umiał wszystko poprowadzić tak, że każdy robił to, co on chciał. Bo to wszystko jest świetna zabawa, bo przecież świetnie się bawimy. Potrafił robić zdjęcia 12-latce w trakcie seksu - powiedziała.

Ofiarą M. była także młoda aktorka Edyta Bełza, która postanowiła się ujawnić. Ona również wybrała się do niego na sesję, a M. podczas spotkania miał zacząć ją molestować. Na szczęście dziewczynie udało się uciec.

Jeszcze do mnie na odchodne rzucił, że "Polański to tę nastolatkę życia nauczył" - powiedziała w programie Edyta Bełza.

Swoich ofiar M. miał szukać na jednym z portali dla początkujących modelek, czasami przedstawiając się fałszywym nazwiskiem. Prokuratura nie wyklucza rozszerzenia zarzutów w śledztwie, ponieważ świadków i ofiar może być znacznie więcej.

Bartłomiej M. to aktor, znany głównie z ról drugoplanowych, m.in. w "Kobietach mafii", czy filmie "Jak zostałem gangsterem". Telewidzowie mogą go kojarzyć z popularnych reklam, w których często występował. Ponadto miał ambicje na bycie politykiem. Był działaczem Platformy Obywatelskiej, następnie w 2005 roku wystąpił w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, za co został usunięty z PO. Później z ramienia PiS dwukrotnie kandydował do Sejmu.

Więcej o: