• Link został skopiowany

Aktor związany z PiS miał gwałcić nastolatki. "Wabił dziewczynki do mieszkania, upijał i wykorzystywał"

Bartłomiej M. miał gwałcić nastolatki, utrzymuje dziennikarka "Newsweeka". Występujący w filmach Patryka Vegi aktor miał wabić swoje ofiary do mieszkania, upijać je i wykorzystywać.
Grafika poglądowa
Fot. Pixabay/ Parentingupstream ; wolny dostęp

Bartłomiej M. ma na swoim koncie kilka ról i wiele epizodów. Aktor grał m.in. w "Barwach szczęścia", "Ojcu Mateuszu" czy "Jak zostać gangsterem". Wystąpił też w "Kobietach mafii" Patryka Vegi i spotach wyborczych PiS. O mężczyźnie zrobiło się głośno zwłaszcza w 2015 roku, kiedy to z ramienia Prawa i Sprawiedliwości startował w wyborach do Sejmu. Bartłomiej M. doktoryzuje się też na Uniwersytecie Opolskim. Teraz według reportażu Agnieszki Żądło z "Newsweeka"  Bartłomiej M. ma być gwałcicielem. 

Zobacz wideo Piekło kobiet. Przemoc seksualna to w Polsce codzienność

Aktor związany z PiS miał gwałcić nastolatki

Agnieszki Żądło przekuła w reportaż całe swoje dziennikarstwie śledztwo. Ma z niego wynikać że Bartłomiej M. zapraszał do swojego mieszkania młode dziewczyny pod przykrywką zrobienia im profesjonalnych sesji zdjęciowych. Bartłomiej M. jest użytkownikiem Maxmodels - serwisu dla modelek i fotografów, którzy budują swoje portfolio - i to właśnie na owym portalu miał wyszukiwać swoje ofiary. Dziennikarka szczegółowo przytacza historie kilku nastoletnich dziewczyn, które miały zostać skrzywdzone przez fotografa. W reportażu Żądło podaje, że ofiary Bartłomieja M. miały mieć od 14 do 17 lat. Fotograf rzekomo upijał je i miał je odurzać, dosypując do napojów środki odurzające. Później miał je rozbierać, fotografować i gwałcić. 

Wabił dziewczynki do mieszkania, upijał i wykorzystywał. PiS-owski karierowicz i aktor jest gwałcicielem - czytamy w reportażu.

Bartłomiej M. już wcześniej skazany za gwałt

Jedna z rzekomych ofiar Bartłomieja M. miała zostać przez niego skrzywdzona w 2009 roku. Berenika miała wówczas 14 lat. Dziewczyna przez lata nie przyznawała się do tego, co miało wydarzyć się w mieszkaniu fotografa. W 2020 roku postanowiła zebrać dowody obciążające Bartłomieja M i odnaleźć jego inne ofiary. Wówczas odkryła, że w 2010 roku na policję wpłynęło pierwsze zgłoszenie w sprawie zgwałcenia innej nastolatki. Postępowanie jednak umorzone z powodu braku dowodów. Przeciwko aktorowi w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza toczyło się jednak inne postępowanie. Bartłomiej M. był oskarżonym o gwałt na innej młodej dziewczynie. 

"20 października 2020 r. zapada wyrok. Sąd uznaje Bartłomieja M. winnym popełnienia przestępstwa z art. 197. Orzeka zakaz zbliżania się do Katarzyny na odległość mniejszą niż 500 metrów przez 10 lat, 10 tys. nawiązki dla ofiary oraz wymierza mu karę 2 lat 11 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny - czytamy w reportażu Żądło. 

54-latek nigdy nie przyznał się do winy, ale nie wypierał się kontaktów płciowych ze swoimi modelkami. Utrzymywał, że nieletnie dziewczyny lubiły ostry seks ze starszym mężczyzną i przemoc. Miały być też zainteresowane robieniem im nagich zdjęć. Mężczyzna dotąd spędził w areszcie jedynie dwa dni. Autorka reportażu próbowała skontaktować się z Bartłomiejem M., niestety, ten miał nie odpisać na jej wiadomości.