Patricia Arquette - gwiazda takich produkcji jak: "Medium", "Boyhood" czy "Ucieczka z Dannemory" opowiedziała o swojej najgorszej randce życia. Ta historia sprawia, że włosy stają dęba.
Patricia Arquette jest aktywna w mediach społecznościowych. Na Twitterze chętnie odpowiada na komentarze fanów. Tak było też i tym razem. Jeden z internautów poprosił aktorkę, by opowiedziała o swojej najgorszej randce w życiu. Jeśli spodziewacie się historii o tym, że mężczyzna ją wystawił, albo uciekł, nim kelner podał rachunek, to nic z tych rzeczy. Historia Arquette jest o wiele gorsza. Gwiazda przyznała. że przed laty umówiła się ze znanym wówczas sportowcem, skateboardzistą, który okazał się groźny.
Wydawał się naprawdę słodki. I przyjaźnił się z moimi przyjaciółmi - powiedziała.
Na randce atmosfera nie była jednak, delikatnie mówiąc, przyjemna. Mężczyzna był bowiem natarczywy i agresywny.
Całowaliśmy się, ale w tych pocałunkach było coś, co mnie przeraziło. Był strasznie agresywny, miałam wrażenie, że kipi złością. Podałam mu więc fałszywy numer telefonu.
Okazuje się, że aktorka podjęła właściwą decyzję.
Lata później zabił swoją dziewczynę. Morał z tej historii jest taki, że warto ufać instynktowi - napisała.
Początkowo Arquette nie podawała nazwiska mężczyzny. Później jednak potwierdziła spekulacje fanów, że chodzi o Marka "Gatora" Rogowskiego. Rogowski był obiecującym sportowcem, ale jego kariera zakończyła się, gdy w 1991 roku przyznał się do napaści, gwałtu i morderstwa. Jego ofiarą była 22-letnia Jessica Bergsten.