Podczas gdy książę Harry przyleciał do Londynu, aby w sobotę wziąć udział w pogrzebie księcia Filipa, Meghan Markle została w Kalifornii. Relacje pomiędzy Sussexami a rodziną królewską były ostatnio bardzo napięte, a nieobecność Meghan może zostać różnie odebrana. Królowa jednak ponoć rozumie, że żona księcia Harry’ego nie mogła przylecieć do Wielkiej Brytanii.
Osoby blisko związane z pałacem Buckingham w rozmowie z magazynem "People" zdradziły, że po śmierci księcia Filipa Meghan i Harry skontaktowali się z pogrążoną w żałobie królową Elżbietą.
Zawsze było oczywiste, że Harry wróci do Anglii, aby pożegnać swojego dziadka - powiedział informator.
Ujawnił też, co królowa Elżbieta myśli o nieobecności Meghan Markle.
Meghan złożyła kondolencje. Królowa rozumie, dlaczego w tej chwili nie może podróżować.
Książę Harry ruszył do Wielkiej Brytanii po otrzymaniu informacji o śmierci dziadka. Aby wziąć udział w pogrzebie, który odbędzie się w sobotę w Kaplicy św. Jerzego w zamku w Windsorze, musi najpierw odbyć kilkudniową kwarantannę. W podróży do Londynu nie towarzyszyła mu Meghan Markle.
Oficjalnym powodem nieobecności byłej księżnej są zalecenia lekarza i troska o jej stan zdrowia. Meghan jest z zaawansowanej ciąży i prawdopodobnie już w maju przywita na świecie córkę.