W czwartkowy poranek informowaliśmy, że Maciej Dolega zamienił pracę w TVN-ie na pracę w TVP Info. Prezenter będzie twarzą programu "Wstaje dzień", który będzie prowadził na zmianę z Anną Popek i Adamem Gizą. Jak się zapewne domyślacie, na Dolegę niemal od razu spadła lawina krytyki ze strony zawiedzionych widzów.
Widzowie nie ukrywają rozczarowania i oburzenia w związku z decyzją Dolegi. Większość z nich twierdzi, że prezenter zwyczajnie się "sprzedał", a w grę musiały wchodzić całkiem pokaźne pieniądze. Lawinę krytyki nie trudno było przewidzieć - Dolega od razu, informując o zmianie miejsca pracy na Instagramie, zablokował możliwość komentowania swojego postu. Dodał też na relacji wpis o treści:
Wyłączyłem komentarze, żebyście sobie krzywdy nie zrobili. Dobrego dnia.
Zablokowanie komentarzy pod jednym postem nie powstrzymało widzów, którzy zaczęli komentować poprzednie wpisy Dolegi. Wśród komentarzy czytamy zarzuty o "sprzedajność":
Przechodząc do TVP z automatu, liczył się pan z negatywnymi komentarzami, dlatego post najnowszy został zablokowany. No cóż, wiadomo, że kasa jest ważna, ale czy aż tak?
Jeden z komentatorów przyznał, że biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną w TVP, dziennikarzowi powinno być wstyd za taką zmianę:
Komentarze znikają w szalonym tempie. Serio nie jest panu wstyd? Nie widzi pan, co nowi koledzy z TVP mówią o pana kolegach z TVN-u? Może pan spojrzeć im w oczy?
Jeszcze inni krótko kwitują, że Dolega upadł bardzo nisko:
Dziwne, że pod postem powyżej o TVP Info nie można nic napisać... Upadł pan bardzo nisko, żenada.
Zgadzacie się z opiniami komentatorów?