12 stycznia na Playerze zadebiutował trzeci odcinek "Nieobecnych". Historia o zaginionej rodzinie Gajdów wzbudza coraz więcej emocji, a na pierwszy plan produkcji wysuwają się kolejni bohaterowi. Tym razem mowa o Danucie Stence, która wciela się w Elżbietę Zawadę – szefową Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych i ciotkę Filipa Zachary (Piotr Głowacki). W jednej z ostatnich rozmów aktorka opowiedziała o nowej roli, przy okazji dając do zrozumienia, że mimo upływu czuje się piękna i akceptuje swój wiek.
Danuta Stenka w ramach promocji serialu udzieliła wywiadu i porozmawiała z serwisem Małgorzaty Ohme. Aktorka opowiedział o przemijającym czasie, z którego nie chce oszukiwać.
Jaki ja mam stosunek do swojego wieku? Akceptuję go i absolutnie się go nie wstydzę. Mój wiek jest częścią składową mnie. Danuta Stenka, lat 59, to jestem ja. Danuta Stenka, która miałaby mieć w tej chwili lat 55, jest kimś innym, kimś obcym. Oczywiście, że miło byłoby mieć młodszą buzię, choć gdybym mogła przenieść się w czasie, nie chciałabym być nastolatką. Zdecydowałbym się raczej na okolice trzydziestki, czterdziestki. Na szczęście na razie nie odczuwam takiej potrzeby, dobrze się czuję w swojej skórze. Poza tym zdobycze mojego wewnętrznego człowieka są dla mnie wartością, której nie oddałabym w zamian za gładszą powłokę - czytamy na stronie Ohme.pl.
Dała ponadto do zrozumienia, że starszym aktorkom jest ciężej niż ich kolegom po fachu. Dlaczego?
Kobiety, które robią wszystko, aby nie odcisnęło się na nich piętno czasu, w pewnym sensie są do tego zmuszane. Jesteśmy interesujące wtedy kiedy jesteśmy młode. Wtedy chce się nas widzieć, oglądać, słuchać. Starsze kobiety stają się niewidzialne. W moim zawodzie, poza nielicznymi wyjątkami, przestają istnieć. Więc fakt, że kobiety robią wszystko, aby tę widzialność zachować, absolutnie rozumiem. Takie sobie czasy stworzyliśmy.
Stenka w 2018 roku mówiła, że jest gotowa na botoks. Być może zmieniła zdanie.
Myślę, że botoks to świetny wynalazek. Fantastyczna medycyna, która wyciągnęła rękę do kobiet i mężczyzn, bo oni też z tego korzystają. (...) Oczywiście jak we wszystkim trzeba znać umiar. Ja nie mówię nie. Jeśli jakkolwiek będę mogła swoją skórę wspomóc, to jak najbardziej będę ją wspomagać na różne sposoby, ale nie chciałabym, żeby moja twarz straciła charakter. Chciałabym, żeby się starzała z godnością - mówiła wówczas w rozmowie z "Super Expressem".
Myślicie, że gwiazda zdecyduje się kiedyś zawitać do profesjonalnego salonu medycyny estetycznej? Może zdecyduje się o tym wtedy opowiedzieć, tymczasem warto zobaczyć ją w "Nieobecnych"!