Jakiś czas temu o Danielu Martyniuku zrobiło się głośno za sprawą jego medialnego rozwodu z Eweliną Golczyńską. W konflikt między ex-małżonkami zaangażowała się nawet Danuta Martyniuk, która przyznała, że jej była synowa próbowała "złapać jej rodzinę na kasę". Rodzinna afera nieco ucichła, żona króla disco polo przeprosiła Ewelinę, a Daniel stara się ułożyć sobie życie na nowo.
Celebryta pokazał niedawno na instagramowym profilu zdjęcie swojej córki Laury, do której pojechał z prezentami świątecznymi. Wygląda na to, że Martyniuka czeka także zaległe "odkupienie" starych win. Syn Zenka ma na swoim koncie konflikt z prawem - posiadał marihuanę i jeździł pod wpływem alkoholu. Został skazany między innymi na 100 godzin prac społecznych, a w wywiadzie dla "Super Expressu" przyznał, że "nie zamierza się od tego wymigać":
Chcę rozwiązać stare problemy, których się namnożyło, by zacząć spokojne i szczęśliwe życie… Muszę przepracować przez 5 miesięcy po 20 godz. tygodniowo. Najpewniej skierują mnie do domu pomocy społecznej. Nie zamierzam się od tego wymigiwać. Za błędy trzeba płacić.
Daniel oznajmił niedawno na łamach tabloidu, że już rozpoczął społeczne prace, choć przesunęły się one nieco z powodu pandemii. "Super Express" ustalił, że kara Martyniuka polega na pracach na terenie cmentarza miejskiego w Białymstoku:
Daniel M. stawił się u kuratora sądowego wraz ze swoim obrońcą i został skierowany do wykonywania kary ograniczenia wolności na cmentarzu Miejskim w Białymstoku. Skazany wykonuje orzeczoną przez sąd karę ograniczenia wolności i stawia się do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy - powiedziała tabloidowi Beata Wołosik, wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Obowiązkiem daniela jest porządkowanie cmentarza, o czym opowiedział "Faktowi" jeden z pracowników:
Tak jak każdy: grabi liście, wyrzuca śmierci, zbiera wypalone znicze.
Myślicie, że Daniel rzeczywiście zmieni swój dotychczasowy tryb życia i wyciągnie wnioski?