Daniel Martyniuk znów chętnie dzieli się na instagramowym profilu swoimi przemyśleniami na temat świata. Wydawało się, że syn króla disco polo powoli układa sobie życie na nowo. Zenon Martyniuk podobno przykręcił mu kurek z pieniędzmi, a 31-latek chwalił się w sieci informacjami na temat terapii ze szczeniakami. Były mąż Eweliny Golczyńskiej jednak kolejny raz zaskoczył swoich obserwujących i zamieścił na InstaStories swoją wymowną recenzję wczorajszej gali Fame MMA.
Martyniuk twierdzi, że bójka po starciu Marcina Najmana i Don Kasja z "Warsaw Shore" była ustawiona:
Ha ha ha, gdzie podział się prawdziwy boks? Ochroniarze pojawili się na kilka chwil przed ustawioną zagrywką, a na koniec widać, jak ten na glebie się uśmiecha. Żenada. Borowiki łakome na flotę, nic więcej. Ludzie, nie płaćcie za to - napisał w mediach społecznościowych.
Okazuje się, że to nie koniec medialnych wyznań syna Danuty i Zenona Martyniuków. Mężczyzna zamieścił w sieci screeny rozmów z Rafałem Collinsem, z którym jakiś czas temu popadł w konflikt. Panowie mieli pomysł wystąpić razem w oktagonie, jednak ostatecznie nie doszło do ich sparingu na gali Fame MMA. Martyniuk pokazał na InstaStory SMS-y od Collinsa, który miał zachęcać go do walki:
Zaproszenie do walki, której nie chciałem – napisał przy screenie rozmowy, która dotyczy tajemniczego mężczyzny imieniem Tomek.
Martyniuk zarzucił Collinsowi oszustwo w sprawie Fame MMA:
I co teraz, oszuście? Pokazać wszystkim, jak to wygląda? Przed Kubą sobie to ustawiłeś. Bye, bye, my dear friend – czytamy na Instastories.
Zobacz też: Rafał Collins zaatakował Daniela Martyniuka. Padły mocne słowa. "Błazen, nic nie osiągnąłeś"
W relacji Daniela oberwało się także Bogumiłowi Romanowskiemu z zespołu Łobuzy, który zajął się nagraniem "Hot16" Martyniuka. (prawdopodobnie chodzi o ogólnopolską akcję muzyczną "Hot16Challenge"). Syn Zenka nie doczekał się nagrania od swojego producenta, a screen wiadomości dotyczących muzycznej produkcji pojawił się na jego InstaStories:
Nigdy nie wysłał, Borowik. Zadufany w sobie. Pozdrawiam discopolowcy – podsumował.
Myślicie, że to koniec wyznań Martyniuka?