• Link został skopiowany

Padł kolejny milion w "Milionerach"! Uczestnik nie wahał się długo nad odpowiedzią

10 listopada w "Milionerach" padło pytanie o najwyższą stawkę, a temat... zaskoczył wszystkich. Czy gracz znał odpowiedź i wyszedł ze studia z milionem złotych?
'Milionerzy'
facebook.com/polsat

10 listopada w najnowszym odcinku programu "Milionerzy" widzowie byli świadkami gry, która nie zdarza się często. Hubert Urbański po raz kolejny zadał pytanie o najwyższą stawkę - milion złotych. Tym razem o główną wygraną walczył Bartosz Radziejewski.

Zobacz wideo "Milionerzy" usunęli się w cień w TVN na rzecz "The Floor". Kazen wyznaje prawdę o usunięciu programu Urbańskiego

"Milionerzy". Gracz usłyszał pytanie za milion złotych, ale nie miał już kół ratunkowych. Czy udało mu się wygrać?

W poniedziałkowy wieczór Bartosz Radziejewski z Wrocławia, który dotarł do finałowego etapu, usłyszał od prowadzącego pytanie za milion złotych. Brzmiało ono następująco: "Co rozpali zmysły sapioseksualisty lub sapioseksualistki?". Sapioseksualizm to termin określający pociąg do osób inteligentnych - dla sapioseksualisty największym afrodyzjakiem jest intelekt, a nie wygląd czy status. Jakie odpowiedzi miał do wyboru gracz? A: krwisty stek chateaubriand, B: selfie w piżamie, C: cytat z Kanta lub Einsteina, D: fotka z wakacji na Bali. Dla uczestnika był to moment prawdy - nie miał już żadnych kół ratunkowych, więc musiał polegać wyłącznie na swojej wiedzy i intuicji. Dość szybko stwierdził, że najbardziej prawdopodobna jest odpowiedź C. Tę odpowiedź zdecydował się też zaznaczyć i okazała się ona poprawna!

"Milionerzy". Pytanie o Kayah zaskoczyło uczestniczkę

W odcinku "Milionerów" wyemitowanym 5 listopada na antenie Polsatu nie zabrakło emocji. Najpierw pan Adrian walczył o 75 tysięcy złotych. Choć nie był pewien odpowiedzi na pytanie o liczbę paciorków w różańcu, zaryzykował i poprawnie wskazał, że jest ich 59, dzięki czemu zwiększył swoją wygraną. Z dalszej gry zrezygnował przy pytaniu o piłkę nożną, odchodząc ze studia z czekiem na 75 tysięcy złotych. Po nim do gry przystąpiła kolejna uczestniczka, która świetnie sobie radziła, aż do momentu, gdy usłyszała pytanie o piosenkarkę Kayah. Brzmiało ono: "Prawdziwe imię wokalistki Kayah to…". Choć kobieta przypuszczała, że chodzi o Katarzynę, dla pewności skorzystała z koła "pół na pół". Ostatecznie wybrała odpowiedź A. Katarzyna - i miała rację. Jak przypomniał Hubert Urbański, artystka naprawdę nazywa się Katarzyna Magda Rooijens (z domu Szczot).

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: