Najbliższi przyjaciele księcia Karola uważają, że nowy sezon "The Crown" nie stawia go w dobrym świetle. Trudno się dziwić, wiadomo, że historia jego i księżnej Diany nie wyglądała jak love story, a młody książę zdradzał żonę. Ich zdaniem Netflix zarabia na bólu rodziny królewskiej, nad którą wciąż wisi tragiczna historia życia "królowej ludzkich serc". A co robią obecnie Harry i Meghan? Jak może pamiętacie, korzystają z oferty współpracy, którą zaoferował im odpowiedzialny za "The Crown" Netflix.
Książę Karol został przymuszony do ślubu z 19-letnią Dianą Spencer. Nie sprzeciwił się matce, która nie godziła się na jego małżeństwo z Camillą Parker Bowles. Serial ukazuje królową jako osobę bezkompromisową i stawiającą na pierwszym miejscu powinności, jakie niesie za sobą władza. Dobro państwa i rodziny miało być dla niej ważniejsze niż szczęście jej bliskich, nawet syna.
Na tym nie koniec - w serialu zobaczymy też "ciemną" stronę Diany. Jej wybuchową naturę, problemy psychiczne i zaburzenia odżywiania, z którymi sama nie umiała sobie poradzić, a brak wsparcia ze strony męża tylko potęgował jej zły stan.
Reputacja "royalsów" to dla nich bardzo ważna sprawa. Tymczasem we wrześniu książę Harry i Meghan Markle podpisali umowę z Netfliksem. Para założyła własną firmę produkcyjną, a do realizacji pomysłów wybrała właśnie platformę odpowiedzialną za serial o rodzinie Harry'ego. Mają zarobić na tym od 49 do 99 milionów dolarów rocznie.
Sceny, w których zostanie ukazana bulimia Diany mają być bardzo mocne. To, i inne fragmenty nie podobają się Williamowi.
Książę Cambridge nie jest zachwycony tym, co zostanie ukazane - donosi źrodło "Daily Mail". - Ma wrażenie, że obydwoje jego rodzice zostali wykorzystani i są prezentowani w fałszywy, uproszczony sposób, jedynie, by jak najwięcej na nich zarobić.
Co na to książę Harry? Nie wiadomo, ale podpisując umowę z Netfliksem wiedział, że lada moment platforma wypuści serial o jego mamie.
Rodzina królewska ze zdziwieniem unosi brwi, pamiętając, że Harry bierze pieniądze od firmy, która za tym stoi. Wiedzą, że Netflix zarabia na ich historii. Nie rozumieją, jak on i Meghan mogą współpracować z takimi ludźmi - dodaje źródło.
Nikt z "royalsów" póki co nie skomentował żadnej z serii "The Crown". Rozpisywano się jednak, że królowa była oburzona m.in. tym, jak zaprezentowane zostały stosunki Filipa z matką.