Michał Wiśniewski płacił śmiesznie niskie alimenty. Mandaryna ujawnia konkretną kwotę

Marta Mandaryna Wiśniewska wzięła udział w kampanii "Prawo bez Strachu". Zdradziła, że dawniej Michał Wiśniewski płacił bardzo niskie alimenty.

Mandaryna to pseudonim artystyczny Marty Wiśniewskiej, drugiej żony Michała Wiśniewskiego. Para była ze sobą na początku lat dwutysięcznych, jednak po kilku latach rozstała się w nieszczególnie przyjaznej atmosferze. Jednym ze źródeł konfliktu był stosunek wokalisty do płacenia alimentów na dwójkę ich dzieci. Mimo że dziś Mandaryna i Michał mają poprawne relacje, to jednak była żona artysty postanowiła odnieść się do całej sytuacji.

Michał Wiśniewski nie chciał płacić pieniędzy na dzieci. Ile wynosiły alimenty?

Michał Wiśniewski nie był szczególnie łaskawy dla swojej byłej żony. Po sprawie rozwodowej eksmałżonkowie walczyli o dzieci, a później także o pieniądze, które powinny przysługiwać synowi i córce pary. W ramach kampanii "Prawo bez Strachu", której celem jest poszerzenie świadomości prawnej Polaków, Wiśniewska postanowiła powrócić pamięcią do wydarzeń sprzed lat.

Wspomina, że nie było jej łatwo. Wychowywała samotnie Xaviera i Fabiennę, a eksmałżonek praktycznie wcale nie wspierał jej finansowo. Na początku Michał miał płacić pięć tysięcy złotych na dzieci. Gdy okazało się, że jest bankrutem, Wiśniewski nie musiał przesyłać pieniędzy.

 Alimenty to była ciężka sprawa. Panowie lubią migać się od płacenia na dzieci. Miałam z tym duże problemy, bo jak mój mąż wykazywał jakąkolwiek dobrą wolę i przesyłał 200 zł, to nie mogłam za bardzo nic z tym zrobić... Sąd powiedział, że skoro nie ma nic na siebie, to jest biednym człowiekiem. Ja mam się zadowolić, że raz na miesiąc przelewa mi na konto 200 czy 300 zł na dwójkę dzieci – opowiedziała Mandaryna. 

Okazuje się, że kolejna sprawa w sądzie faktycznie doprowadziła do obniżenia alimentów na dzieci i wokalistka nie miała innego wyboru, niż godzić się na to, co dostaje. 

Potem złożył pozew do sądu o obniżenie alimentów, bo chciał mieć na piśmie, że będą niższe. I udało mu się to osiągnąć. Trafiłam też na straszną sędzinę. Na końcu byłam tak zła, że powiedziałam, iż jego buty są więcej warte niż to, co chce obciąć dzieciom – dodała Marta.

Obecnie Michał ma dobre kontakty z dziećmi, jednak przez wiele lat pozostawiały wiele do życzenia. Marta uważa, że wszystkie problemy wychowawcze spadły na nią, a Wiśniewski przypomniał sobie o swoich ojcowskich obowiązkach o wiele lat za późno. 

 W mediach opowiadał, że nie daję mu dzieci, ale tak naprawdę sam o nich zapomniał. Przypomniał sobie o nich, jak były na tyle dorosłe, że nie trzeba ich wychowywać i teraz jest najlepszym kumplem. Teraz te stosunki są dobre, ale z przykrością patrzę w przeszłość – podsumowała gorzko Mandaryna.

Współczujemy. Niestety, w Polsce wciąż istnieje duży problem ze ściągalnością alimentów. Na koniec marca 2019 roku w bazie BIG Infomonitor znajdowało się prawie 304 tys. dłużników alimentacyjnych. Ich długi łącznie opiewały na blisko 12 mld zł. Na czele listy "rekordzistów" w niepłaceniu alimentów był wtedy 57-latek z Małopolski z długiem na ponad 800 tys. zł.

Zobacz też: Michał Wiśniewski chwali Jarosława Kaczyńskiego. W najnowszym wywiadzie nazwał go "geniuszem"

Zobacz wideo Mandaryna suszy włosy Ani Świątczak
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.