Dokładnie 18 sierpnia 2020 roku przypadła pierwsza rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Producent filmowy zginął w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno. Piotr wypadł z motorówki podczas niebezpiecznego manewru. Poszukiwania producenta trwały kilka dni, a dramatycznym wydarzeniom przypatrywała się cała Polska. Szybko na jaw wyszła informacja, że tej nocy Piotr nie był sam. Razem z nim motorówką płynęła kelnerka, która pracowała w jednej z restauracji, gdzie Piotr często uczęszczał z żoną. Kobiecie udało się przeżyć i stała się jedynym ze świadków wydarzenia. Nic dziwnego, że media szybko zainteresowały się osobą, która skrupulatnie ukrywała swoją tożsamość. Co stało się z kelnerką Ewą?
ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Woźniak-Starak wypowiedziała prorocze słowa o mężu. "Nie wierzę, że coś jest nam dane raz na zawsze"
W szybkim tempie wyszły na jaw pierwsze informacje na temat tajemniczej Ewy O.. Okazało się, że 27-letnia kobieta pochodzi z Łodzi, a w wakacje postanowiła dorobić sobie jako kelnerka w mazurskiej miejscowości. Z mediów społecznościowych Ewy można było przypuszczać, że interesuje się sportami wodnymi i żeglarstwem.
Kobieta stała się jedynym świadkiem w sprawie i od razu został przesłuchana. Jednak odmówiła wypowiadania się mediom i unikała dziennikarzy.
Ewa po przesłuchaniach szybko oddaliła się w cień. Podobno wróciła do rodzinnego miasta Łodzi, co udało się ustalić portalowi "Fakt". Wiadomo także, że kobieta zaszyła się w domu i nie udziela żadnych komentarzy.