Kuba Wojewódzki obrał dość nietypową taktykę, jeśli chodzi o relacje z kobietami i informowanie całkiem pokaźnego grona fanów o wejściu w nowy związek. Z jednej strony dziennikarz od lat stara się ukrywać prawdę o swoich partnerkach, z drugiej stale podsyca za pośrednictwem Instagrama czy Facebooka krążące w mediach plotki. Jak to mówią, show must go on. A na show to Wojewódzki zna się przecież jak nikt inny.
Kuba Wojewódzki zadrwił z Beaty Tadli
W jednym ze swoich felietonów dla tygodnika "Polityka", Kuba Wojewódzki zadrwił z Beaty Tadli, wyśmiewając jej uczuciowość:
Beata Tadla cierpi na nieuleczalną chorobę bycia zakochaną na oczach całej Polski. Właśnie przedstawiła światu swego nowego narzeczonego, nie bacząc, że poprzednie związki wyglądały jak Pearl Harbor. Jak mawiają zawodowi alkoholicy: jakie jest najlepsze wino? Następne - czytamy w tekście Wojewódzkiego.
Biorąc pod uwagę historię związków dziennikarza, trudno jest zrozumieć, dlaczego akurat on zdecydował się zaczepić koleżankę z branży w jednym ze swoich tekstów. Postanowiliśmy zapytać Beatę Tadlę, jak ona podchodzi do tekstu, który ukazał się na łamach "Polityki" i czy za takie publikacje warto się obrażać?
Serdecznie pozdrawiam Kubę oraz wszystkie jego byłe, obecne i przyszłe partnerki. Na satyryczne komentarze nie obrażam się nigdy, bo mam do siebie dystans. A w tym komentarzu zauważam autoironię autora, którego bardzo lubię i któremu życzę w miłości dużo szczęścia - komentuje Beata Tadla w rozmowie z Plotkiem.
A my przyłączamy się do życzeń!