Kuba Wojewódzki drażni się ze swoimi fanami, co rusz podsycając plotki o nowej partnerce. Dziennikarz jednak jeszcze nie zdecydował się, by pokazać jej wizerunek całej Polsce. Inną taktykę przybrała Beata Tadla, która dumnie spacerowała po ulicach Warszawy z kolejnym ukochanym. Samozwańczy król TVN-u nie przeszedł obok perypetii miłosnych koleżanki obojętnie i skomentował je na łamach tygodnika "Polityka" w jednym ze swoich felietonów. Padły mocne słowa!
Popularny dziennikarz przynajmniej słownie stroni od celebryckiego życia. Rzadko pokazuje się na ściankach, choć coraz częściej udostępnia na Instagramie prywatne zdjęcia, uchylając rąbka tajemnicy, z kim dane mu jest spędzać czas. Na fotografiach często pojawia się długonoga brunetka.
Wojewódzki jednak, zamiast oficjalnie rozprawiać o swoich miłosnych uniesieniach, woli komentować życie uczuciowe kolegów z branży. Tym razem zadrwił z kolejnego związku Beaty Tadli i ironicznie zasugerował, że dziennikarka "cierpi na nieuleczalną chorobę".
Beata Tadla cierpi na nieuleczalną chorobę bycia zakochaną na oczach całej Polski. Właśnie przedstawiła światu swego nowego narzeczonego, nie bacząc, że poprzednie związki wyglądały jak Pearl Harbor. Jak mawiają zawodowi alkoholicy: jakie jest najlepsze wino? Następne - czytamy w felietonie Wojewódzkiego.
Myślicie, że samozwańczy król TVN-u popadnie w niełaskę koleżanki po fachu? Beata Tadla jeszcze nie odniosła się do mocnych słów Kuby.