O fenomenie Anny Jantar można by opowiadać godzinami. Pamięć o kultowej artystce jest wciąż żywa dzięki ponadczasowym utworom i utalentowanej córce, która poszła w ślady mamy. Natalia Kukulska od dziecka musi zmagać się z popularnością i z często niesprawdzonymi doniesieniami na temat życia i śmierci swojej rodzicielki. Po czterdziestu latach od tragedii wspomina ten trudny dla jej najbliższych moment i relację ze zmarłą wokalistką.
Od katastrofy lotniczej, w której zginęła Anna Jantar, minęło już czterdzieści lat. Od tego czasu Natalia Kukulska wiele razy odpowiadała na pytania dotyczące momentu, w którym na zawsze pożegnała się ze swoją mamą. Wokalistka często podkreślała, że miała wówczas cztery lata, więc wspomnienia o Annie Jantar nie są tak wyraźne, jakby chciała. Jednak Natalia czuje, że łączy ją z mamą silna więź, którą przekłada na miłość do własnych dzieci. Na Instagramie pochwaliła się ostatnio uroczym zdjęciem ze swoją córeczką Laurką.
2020 rok jest dla Kukulskiej szczególnym okresem, ponieważ niesie za sobą okrągłe rocznice ważnych w jej życiu wydarzeń. Równo 40 lat temu zmarła Anna Jantar, która obchodziłaby w tym roku 70. urodziny. Natomiast 10 lat temu odszedł Jarosław Kukulski.
Natalia w rozmowie z magazynem "Viva" postanowiła szczerze opowiedzieć o relacji z mamą i wspomnieniach. Stwierdziła, że po latach zauważa coraz większe podobieństwo do Anny.
Mam podobny głos do niej, zwłaszcza jak mówię. Niedawno ktoś przysłał mi wywiad radiowy z mamą. Odsłuchiwałam go, a mój mąż Michał stał obok. - Dałbym głowę, że to ty mówisz - powiedział. Moja artykulacja jest podobna, akcentowanie słów, dykcja... Myślę, że mam po niej bardzo wiele.
Kukulska, choć pamięta mamę jak przez mgłę, wyznaje, że kocha ją za całokształt i za to, że dała jej życie:
Oczywiście można tęsknić za wyobrażeniem kogoś, ale wtedy tak naprawdę nie wiemy, za czym tęsknimy. Trudno więc powiedzieć, że ja za mamą tęskniłam, bo przecież nie udało nam się stworzyć relacji, jaką bym zapamiętała. Ja jej po prostu nie pamiętam. Kocham ją za to, jakim była człowiekiem z opowiadań, ale też za to, że po prostu była. Na pewno też ją mogę kochać za to, że mi dała życie, geny i swoją muzykalność. Kocham ją po prostu za to, że jestem.
Wokalistka w wywiadzie wspomina również moment, w którym dotarło do niej to, że już nigdy nie zobaczy Anny Jantar. Aż trudno uwierzyć, że miało to miejsce dopiero cztery lata po śmierci mamy.
Byłam na lotnisku z babcią, tatą i menedżerem mamy - Bogusiem. Staliśmy i czekaliśmy. Ja trzymałam bukiecik frezji, aby nim mamę powitać. Potem pamiętam jakieś zamieszanie, nerwy i babcię w histerii. Nie mogłam jednak zrozumieć, co się stało. Nikt tego mi nie powiedział. I dopiero gdy oglądałam w telewizji program poświęcony Annie Jantar, zrozumiałam, że mamy nie ma i już nigdy nie będzie. Miałam chyba sześć lub siedem lat. Tata mi później opowiadał, że uciekłam wtedy do swojego pokoju i płakałam.
Natalia Kukulska zorganizowała cykl koncertów "Życia mała garść", upamiętniający zmarłych rodziców. Najbliższe wydarzenie już we wrześniu.
BWO