Do wypadku doszło w 2017 roku w stolicy Malezji Kuala Lumpur. Ivana Smit spadła z balkonu apartamentowca, ale w pierwszych ustaleniach stwierdzono, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych i nikt się do niej nie przyczynił. Rodzina modelki nie wierzyła w ustalenia malezyjskiej policji. Wreszcie, po prawie 2 latach od "wypadku", udało się doprowadzić do wznowienia śledztwa - tym razem z wątkiem morderstwa w tle.
W apartamencie Ivana przebywała z parą milionerów - Alexandrem Johnsonem i jego młodą żoną Luną. Modelkę z milionerami łączyły stosunki łóżkowe. 18-latka miała ponoć wziąć udział z nimi w trójkącie tego samego wieczoru, którego zginęła.
Ciało młodej modelki znaleziono na balkonie apartamentowca na 6. piętrze. Mimo ustaleń policji, że Ivana była pod wpływem alkoholu i narkotyków, nie stwierdzono wówczas żadnych oznak popełnienia przestępstwa. Jednak rodzina modelki do dziś nie wierzy w słowa policjantów i nadal uważa, że para milionerów, z którymi dziewczyna miała romans, jest zamieszana w jej śmierć. Zarzucano policji opieszałość i brak odpowiedniego postępowania dowodowego - nie sprawdzono m.in. telefonu modelki.
Mimo upływu czasu rodzina nie dała za wygraną i zabrała ciało Ivany na szczegółowe badania do Holandii. Tam biegli potwierdzili, że siniaki i zadrapania, które były na jej ciele, powstały przed wypadnięciem z okna.
Obecnie policja ponownie rozpoczęła sprawę. Tym razem będzie ją badać pod kątem morderstwa.
A co z parą milionerów?
Po złożeniu zeznań w 2017 roku od razu wyjechali z Malezji. Przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych i wiadomo tylko tyle, że w ciągu dwóch lat już wielokrotnie zmieniali miejsce zamieszkania.
BO
Poniżej możecie zobaczyć tajemnicze śmierci gwiazd.