W połowie maja Jacek Rozenek doznał udaru mózgu. Aktor trafił do szpitala, a lekarze starali się, aby jak najszybciej wrócił do pełnej sprawności. Jak wyznał w nowym wywiadzie, dopiero po trzech dniach dowiedział się, co było powodem jego hospitalizacji.
Jacek Rozenek wciąż wraca do zdrowia. Aktor nie ukrywa, że przejście udaru było dla niego traumatycznym przeżyciem i skłoniło go do przewartościowania pewnych kwestii. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" przyznał, że lekarze nie umieli powiedzieć mu o ciężkim stanie zdrowia.
Mnie przez trzy dni nic nie mówili. Nie wiedziałem, co tak naprawdę mi dolega. Potem dowiedziałem się, że wolą nie informować, bo w razie błędnej diagnozy zostaną przez chorych pozwani do sądu. To jest niewiarygodne, ale prawdziwe i odbija się na pacjentach - przyznał.
Na krótko przed hospitalizacją Jacek Rozenek rozstał się ze swoją ówczesną partnerką, Roxy Gąską. Fani zastanawiali się, jak udar aktora wpłynie na jego relacje z byłą dziewczyną. Okazuje się, że decyzja o rozstaniu padła w najlepszym możliwym momencie.
Dobrze się stało, że zachorowałem w momencie, w którym rozstaliśmy się już z moją dziewczyną. Dzięki temu nie miałem poczucia, że musi jakoś szczególnie z mojego powodu zmieniać swoje życie - wyznał.
Aktor dodał też, że obecnie skupia się na rehabilitacji, ale nie zamyka się na miłość. Życzymy więc, aby znalazł tę jedyną.
MŁ
Jacek Rozenek dziękuje za wsparcie: