Dominika Figurska-Chorosińska startowała do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Pytana przed wyborami o to, ilu posłów zasiada w Sejmie, a ilu senatorów w Senacie, zasłaniała się tym, że "jest humanistką".
Dominika Figurska-Chorosińska próbowała zdobyć serca wyborców już kolejny raz. Do tej pory bez skutku startowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu, rok temu zaś została radną PiS w wojewódzkim sejmiku mazowieckim. Jak widać, kariera radnej Chorosińskiej nie przypasowała, bowiem wystartowała w wyborach do parlamentu w tę niedzielę. Teraz już wiemy, że krzesło radnej w sejmiku zamieniła na fotel posła w Sejmie.
Dominika Figurska-Chorosińska przed samymi wyborami zasłynęła jednym wywiadem dla Radia ZET, w którym została zapytana o kilka kwestii dotyczących Sejmu, Senatu i funkcji prezydenta. Aktorka znana z ról w "M jak miłość" i "Smoleńsku" nie wiedziała, ilu posłów w Sejmie zasiada, nie wiedziała, jaki był pierwszy niekomunistyczny premier Polski, nie wiedziała również, w jakim wieku obywatel może startować w wyborach prezydenckich. Kiedy o jej wywiadzie zrobiło się głośno, nagrała własną kontrę i przyznała, że "jest humanistką i nie ma głowy do liczb".
Dominika Chorosińska ma bliżej niezidentyfikowane poglądy, bowiem nie wypełniła powszechnych kwestionariuszy, które zazwyczaj wypełniają kandydaci na posłów. Nie wiadomo, czym chce się w Sejmie zajmować. Na jej stronie znajdziemy cokolwiek nieaktualne informacje sprzed wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wtedy Chorosińska pisała, że leży jej na sercu ochrona praw rodziny i praw kobiet (co nie przeszkadzało jej zdradzić męża, zajść w ciążę i wrócić do niego i dzieci - Chorosińska nazywała to później "kryzysem w związku"). Przed wyborami otrzymała poparcie od Marka Jurka, który tak zachęcał swoich fanów do oddania na nią głosu:
Do Sejmu pod Warszawą warto – moim zdaniem – głosować na Dominikę Chorosińską (z którą wspólnie występowaliśmy na Narodowym Marszu Życia).
Dominika Chorosińska w wyborach parlamentarnych w niedzielę otrzymała 9396 głosów. Była ostatnia na liście PiS, ale uzyskała czwarty wynik na liście.