Magdalena Frąckowiak przeszła poważną operację. Teraz wyznaje: "Przez lata byłam chora. Nie wiedziałam, że powoli umieram od środka"

23 września 2019, 12:00

Magdalena Frąckowiak opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie ze szpitala. Modelka przyznała, że od lat cierpiała. Teraz jednak poddała się operacji, a jej stan zaczyna się poprawiać.

Magdalena Frąckowiak zaniepokoiła swoich fanów. Modelka opublikowała bowiem na Instagramie zdjęcie, na którym widać, że leży na szpitalnym łóżku (z bandażem na piersiach i ramieniu), obok niej pojawił się natomiast lekarz. Celebrytka nie zdradziła, co dokładnie jej dolega, ale przyznała się, że jej stan był ciężki. Frąckowiak napisała bowiem, że chorowała od lat.

Przez lata byłam chora. Nie wiedziałam, że powoli umieram od środka. Per Hedén wykonał bardzo skomplikowaną operację, która trwała 5 godzin.. (…) To było wyjątkowe doświadczenie. Nadal odczuwam ból, ale w końcu czuję się lepiej. Czuję, że wraca mi energia. Nie jestem religijną osobą, ale dosłownie byłam dotknięta ręką Boga - czytamy w opisie pod fotografią.

Magdalena Frąckowiak. Co jej dolega?

Instagramowy post Frąckowiak jest enigmatyczny. Nieco więcej światła rzuca na niego fakt, że modelka oznaczyła lekarza, który się nią opiekuje, a także klinikę do której trafiła. Okazuje się, że gwiazda była operowana w Sztokholmie w Akademikliniken, która specjalizuje się w chirurgii plastycznej. Również lekarz Frąckowiak - Per Hedén jest chirurgiem plastycznym, który jest specjalistą od rekonstrukcji piersi. Sama zainteresowana wyjaśnia jednak, że nie poprawiała swojej urody.

Małe wyjaśnienie. Moja operacja nie miała nic wspólnego z chirurgią plastyczną - napisała w komentarzu pod fotografią z kliniki.

W końcu Frąckowiak zdecydowała się wydać oficjalne oświadczenie. To jednak również nie wyjaśnia wszystkiego.

Mój stan to efekt wyobraźni i profesjonalizmu określonych osób. Na obecnym etapie sprawą zajmują się moi prawnicy i to oni będą komunikowali się w tej sprawie - napisała.