Bianca Devins została zamordowana przez 21-letniego Brandona Clarka. Jak donoszą media, jej chłopaka. Mężczyzna zabił dziewczynę w jej własnym domu w mieście Utica (stan Nowy Jork), podcinając gardło. Wschodząca gwiazda Instagrama miała zaledwie 17 lat. Okoliczności śmierci oraz dalszy ciąg historii są przerażające.
Jak donosi CNN, policja została zaalarmowana o morderstwie za sprawą publikacji zdjęcia ofiary przez 21-latka w aplikacji Discord. Mężczyzna chwycił za aparat i zaczął robić sobie selfie z ciałem nastolatki. Następnie zamieścił je w sieci. Do zdjęcia dołączył też prawdziwe dane ofiary. Na swoim Instagramie zmienił natomiast opis. Pojawił się tam zakres dat:
10/06/1997 – 7/14/19
Miało to oznaczać, iż również tego dnia zakończyło się jego życie. Pojawiły się bowiem donosy, iż 21-latek chciał popełnić samobójstwo. Gdy na miejscu zbrodni pojawiła się policja, on sam miał także dźgnąć się nożem. Jego stan był określany jako krytyczny. Teraz jest już po operacji.
Clark został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia. Policja donosi, iż para miała spotykać się od dwóch miesięcy. W sobotę po 22:00 wracali razem z koncertu. To wówczas miało dojść do kłótni, która skończyła się makabrycznym zabójstwem.
Choć profil mordercy został już usunięty, to zdjęcia ciała 17-latki szybko rozprzestrzeniły się w sieci. Instagram zablokował już hasztag #yesjuliet i #escty, którymi opatrzone były posty z ciałem zakrwawionej dziewczyny. Jej fani, żeby zablokować dalsze przekazywanie zdjęć jej zwłok, w tej sposób oznaczają teraz fotografie z najbardziej pozytywnymi obrazami, jakie można znaleźć w internecie.
DH