22 maja minęła druga rocznica od śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Teraz media rozpisują się na temat wnuka wybitnego muzyka. Podobnie jak dziadek jest on artystą. Jak się okazuje, gra on jedną z głównych ról w filmie "Dzień czekolady".
Pod koniec maja w kinach pojawi się film w reżyserii Jacka Piotra Bławuta "Dzień czekolady". To ekranizacja pełnej magii książki autorstwa Anny Onichimowskiej, która opowiada o przygodach Moniki i Dawida. W rolę chłopca wcieli się Leo Stubbs, syn Katarzyny Stubbs, a tym samym wnuczek Zbigniewa Wodeckiego.
Fani muzyka u wnuczka od razu dopatrzyli się podobieństwa do dziadka. W oczy rzucają się przede wszystkim dłuższe, gęste, brązowe włosy i piwne oczy chłopca.
Warto wspomnieć, że dziadek od początku widział we wnuczku potencjał i prawdziwy talent. Kilka lat temu Leo zagrał główną rolę w musicalu "Mały Lord", wystawianym w Operze Krakowskiej. Tak dumny dziadek mówił o swoim wnuku w wywiadzie dla "Faktu":
Czuję, że on pójdzie w tym kierunku. Jest urodzony do tego, bo wchodzi na plan i nie trzeba go ustawiać. Jest skromny, cichy i małomówny. W ogóle wszystkie moje wnuki są inteligentne, oczywiście po dziadku.Leo uwielbia to robić. Widziałem go na scenie i jest bardzo fajny - mówił Zbigniew Wodecki.
Jak donosi "Rewia", Katarzyna Stubbs także jest bardzo dumna z syna.
Kasia patrzy na syna z dumą i wzruszeniem - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Rewia osoba z otoczenia Wodeckiej-Stubbs.
Leo odziedziczył po dziadku ten najcenniejszy spadek, ona zaś wie, że musi robić wszystko, aby pomóc mu w karierze. Jednocześnie niezwykle starannie wybiera propozycje, a tych z pewnością będzie teraz coraz więcej. Przede wszystkim jednak jako kochająca matka chce, żeby syn nie utracił niczego z dzieciństwa. Jest pewna, że Zbyszek właśnie tego by sobie życzył - czytamy w tygodniku.
My nie możemy doczekać się premiery. A wy, wybierzecie się do kin?
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!