Grumpy Cat zmarła 14 maja, o czym dopiero dzisiaj poinformowali pogrążeni w smutku jej właściciele. Tardar Sauce, znana w internecie (i nie tylko!) jako Grumpy Cat, była jednym z fenomenów internetowych ostatnich lat. Wizerunek kotki z charakterystycznym wyrazem pyszczka znał właściwie każdy, kto korzystał z internetu po 2012 roku.
Grumpy Cat otrzymała swój pseudonim dzięki charakterystycznej minie. Wiecznie niezadowolony kot zdobył oszałamiającą popularność w internecie, stając się jednym z nielicznych zwierzęcych celebrytów. Jej konta w mediach społecznościowych śledziły rzesze ludzi na całym świecie. Grumpy Cat "bywała" na salonach, występowała w mediach, popierała ważne kwestie społeczne. Ale przede wszystkim najbardziej znane są memy z jej wizerunkiem.
Tardar Sauce, na którą chyba wszyscy, poza właścicielami, mówili Grumpy, urodziła się ze zwierzęcą karłowatością, wynikającą z osteochondrodysplazji. Krótko mówiąc, wyraz jej pyszczka był wynikiem wady genetycznej. Kotka stała się tak ogromnym fenomenem, że jej właścicielka musiała (mogła) zrezygnować z pracy, żeby zwierzę mogło zarabiać. A zarabiało niemało.
Grumpy Cat bez wątpienia zarabia więcej, niż ty - takim nagłówkiem opatrzył swój tekst w 2014 roku "The Time". I miał rację, bo w dwa lata kotka zarobiła dla swoich właścicieli ponad 100 milionów dolarów. A to były dopiero pierwsze dwa lata jej życia. Ciężko nawet oszacować jej wartość w ostatnich latach, bowiem właściciele nie chwalili się publicznie wartością swojego zwierzaka. Była pyszczkiem reklamującym właściwie wszystko, co powstało dla właścicieli kotów i samych pupili, reklamowała kawę, telefony, powstał o niej specjalny, promocyjny film na święta, ilość gadżetów z jej wizerunkiem jest niezliczona.
A wszystko zaczęło się od jednego zdjęcia, wrzuconego przez jej właścicielkę na Reddita, które użytkownicy zaczęli przerabiać na najróżniejsze sposoby.
Grumpy Cat, a właściwie jej właścicielka - Tabatha Bundesen - bardzo dbała o prywatność i dobrostan kota. Choć zwierzak był rozchwytywany przez media i brany w ciemno do każdej reklamy, ustalono maksymalnie jeden dzień zdjęciowy w tygodniu, nie mogli jej też odwiedzać ludzie, których nie znała. Wszystko to po to, żeby zwierzę mimo wszystko żyło w spokoju, niezależnie od zamieszania naokoło.
Dzięki temu Grumpy Cat wciąż cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem mediów. Podobno wbrew wizerunkowi, kotka była bardzo pogodna i urocza (w przeciwieństwie do swojego brata, którego właściciele określają jako "złośliwą cholerę").
Zmarła w wyniku zapalenia układu moczowego. Bez niej internet nie będzie już taki sam.