Edyta Górniak ma za sobą dość trudną przeszłość, zwłaszcza jeżeli chodzi o miłosne rewolucje w jej życiu. Każdy nowy związek wielkiej gwiazdy budzi natychmiast ogromne zainteresowanie ze strony mediów. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ Edyta od lat już należy do czołowych gwiazdy polskiego show-biznesu. Gdy niedawno diwa publicznie ogłosiła swoje rozstanie z Mateuszem Zalewskim, wielu wprost nie mogło w to uwierzyć. Mimo że początkowo nie każdy wróżył tej parze piękną przyszłość, głównie ze względu na sporą różnicę wieku, jaka ich dzieliła, to i tak wiadomość o rozstaniu gwiazdy z kierowcą rajdowym wprawiła niektórych w osłupienie. Mówiło się, że główną przyczyną rozpadu związku był natłok obowiązków Edyty i fakt, że nie miała ona już czasu dla Mateusza. Z pewnością wpływ na to miał również program "Agent-Gwiazdy", w którym Górniak wzięła udział, przez co musiała na dłuższy czas opuścić Polskę. Jednak jak się teraz okazuje, serce Edyty znów zabiło mocniej.
Według nieoficjalnych doniesień tygodnika "Życie na gorąco", w życiu Edyty pojawił się nowy mężczyzna. Co o nim wiemy? Otóż, ma na imię Tomasz i na co dzień mieszka w Sopocie.
"Jest też tatą dwóch córek" - czytamy w tygodniku.
Co ciekawe, dowodem na związek Edyty z tajemniczym Tomaszem mają być media społecznościowe, a w szczególności konto mężczyzny na Instagramie. Mimo że diva polskiej estrady nie obserwuje profilu Tomasza, to polubiła ona jego zdjęcie z córką. Ten natomiast followuje zarówno konto Edyty, jak i jej syna, Allana. Najwięcej emocji budzi jednak film, który w sieci opublikował Tomasz. Możemy na nim zaobserwować, jak subtelnie gładzi on kobiecą dłoń. I tutaj okazuje się, że prawdopodobnie takie same paznokcie, jak te, które widzimy na filmie, ma właśnie Edyta Górniak!
Przyznacie, że to dość zaskakująca wiadomość, zważywszy na to, że od czasu rozstania Edyty z Mateuszem Zalewskim minęło naprawdę niewiele czasu. Jak również donosi "Życie na gorąco", Górniak nie jest jeszcze gotowa na to, by publicznie poinformować o swoim nowym związku. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak trzymać kciuki za tę parę i czekać na oficjalnie potwierdzenie tych informacji.
DH