Stephanie Adams była jednym z króliczków "Playboya". Jak podają zagraniczne media, 46-letnia modelka w czwartek dotarła wraz ze swoim 7-letnim synkiem do hotelu w Nowym Jorku. Do tragedii doszło dzień później. Adams wyskoczyła z 25. piętra, trzymając w ramionach swoje dziecko. Ich ciała znaleziono na 2. piętrze.
Co mogło ją pchnąć do tak drastycznego czynu? Według "New York Daily News" Stephanie Adams od wielu miesięcy walczyła z byłym mężem o prawo do opieki nad synem. Na dwa dni przed śmiercią odbyła się rozprawa, podczas której modelka zasugerowała, że chce zabrać dziecko na wakacje do Hiszpanii, gdzie stacjonuje jej obecny partner. Były mąż nie wyraził jednak na to zgody, a sąd przyznał mu rację i nakazał Adams oddanie paszportu Vincenta.
Chcę tylko zabrać na kilka dni mojego syna jak najdalej od tego koszmaru, ale mi nie pozwalają - mówiła w "New York Post" na dwa dni przed tragedią.
O dalszym przebiegu sprawy będziemy Was informować.
JT