Gościem ostatniego programu Kuby Wojewódzkiego był Bartosz Gelner, który według dziennikarza pojawił się u niego pierwszy raz zaraz po zakończeniu studiów aktorskich, czyli 7 lat temu.
Byłem na 3. roku studiów - sprostował Gelner.
Wojewódzki przypomniał, jak wtedy w programie pocałował się z aktorem. Cały czas wracał do tego tematu.
Miałeś kogoś po mnie? Już zapomniałeś? - pytał dziennikarz.
Prowadzący przytoczył słowa Gelnera i jego "mapę Warszawy", w której wymienia miejsca, w których pił alkohol. Dziennikarz wyznał, że ma wrażenie, że aktor nie prowadzi spokojnego trybu życia i ciągle imprezuje. Gelner wyznał, że nie do końca tak jest, ale jeśli ma okazję spotkać się ze znajomymi, to jak najbardziej.
Jak mogę i na drugi dzień nic się nie dzieje, to chętnie. Ale w dobrym towarzystwie - odpowiedział.
Wojewódzki dopytywał też o urodę aktora. Chciał wiedzieć, czy pomaga mu ona w zdobywaniu ról.
Gram w filmie i teatrze. Uroda pomaga - wyznał.
Czy dostałeś ofertę pracy za seks? - dociekał Wojewódzki.
Nie, nie zdarzyło mi się - odparł Gelner.
Dziennikarz nadal nie odchodził od tematu urody. Czy aktor korzysta z tego, że jest przystojny? Wyznał, że nie, a dodatkowo poinformował, że nie umie podrywać. Gdyby miał się z kimś spotkać, to z kimś z kim przebywa w jednym towarzystwie, a nie z dziewczyną poznaną w klubie.
Nie mam takich strzałów jednorazowych. Nie kręcą mnie - powiedział.
Aktor był wcześniej przez 5 lat w związku. Przyznał też, że miał romans ze starszą kobietą.
W moim przypadku to raczej niemożliwe. Musiałbym się zaczaić gdzieś pod domem rencisty - żartował Wojewódzki.
Prowadzący uznał, że po tym, jak Gelner zagrał w filmie "Płynące wieżowce" może uchodzić za ikonę osoby homoseksualnej.
Nie czuję się reprezentantem, ale jestem pro i wspieram - oznajmił aktor.
Pierwszy gość
Gościem Wojewódzkiego był także Piotr Rubik. Była to jego czwarta wizyta w programie. Możecie o niej przeczytać tutaj.
MT