Hilary Duff, która w dzieciństwie wcielała się w główną rolę w popularnym serialu młodzieżowym "Lizzie McGuire", lata największej kariery ma już za sobą. Teraz aktorka sporadycznie pojawia się w filmach, większość czasu poświęcając swojemu 5-letniemu synowi. Mimo to gwiazda wciąż wzbudza zainteresowanie mediów, choć często z niezbyt chlubnych powodów. Fotografowie bacznie przyglądają się figurze aktorki, która miała trudności z powrotem do sylwetki sprzed ciąży.
Gdy przed paroma dniami na serwisach pojawiły się zdjęcia Duff z plaży, na których wyeksponowano jej pomarańczową skórkę, aktorka nie wytrzymała i wrzuciła do sieci post, którym udowodniła, że sama nie przejmuje się tym, co inni uważają u niej za wady.
Przesłanie aktorki stało się w zagranicznych mediach tematem numer jeden. Nic dziwnego - udostępniony przez nią post polubiło już ponad milion osób, czyli blisko 10 razy więcej niż każde inne zdjęcie wrzucone przez Duff.
Piszę to w imieniu młodych dziewczyn oraz kobiet i matek w każdym wieku. Korzystam z uroków urlopu z moim synem po długim sezonie zdjęć filmowych i rozłąk, które za każdym razem potrafiły trwać wiele tygodni. Ponieważ portale i magazyny kochają dzielić się "wadami gwiazd" - cóż, ja także je mam! Moje ciało dało mi największy dar mojego życia: 5-letniego Lukę. We wrześniu skończę 30 lat, a moje ciało jest zdrowe i prowadzi mnie tam, gdzie muszę być. Drogie panie, bądźmy dumne z tego, co mamy i przestańmy marnować cenny czas każdego dnia, marząc o tym, byśmy były inne, lepsze, pozbawione wad.
Skierowała też kilka słów w stronę fotoreporterów, którzy śledzą ją na każdym kroku
A wy (wiecie, o kim mówię!) i tak już wiecie, jak mi zepsuć udany dzień, a teraz jeszcze gnębicie mnie za to, jak wyglądam. Pocałujcie mnie w d*pę - zakończyła.
I o to chodzi! A Hilary - z cellulitem czy bez - wygląda naprawdę świetnie. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej atrakcyjną cechą jest pewność siebie. Brawo!
MK