Natalia Przybysz w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" przyznała się do aborcji. "Pięć minut i masz z powrotem swoje życie" - mówiła. Odważne wyznanie spotkało się z falą krytyki, zarówno przeciwników aborcji, jak i części środowisk pro-choice. Ci ostatni zarzucali piosenkarce zbytnią beztroskę w podejściu do problemu.
Poza krytyką Natalia Przybysz padła również ofiarą brutalnego hejtu ze strony internautów. Z drugiej strony wiele środowisk i indywidualnych osób udzieliło jej mocnego wsparcia. Jedną z takich osób jest jej siostra, Paulina. Oto, co napisała na Facebooku (pisownia oryginalna):
Nie chodzi o popieranie aborcji, serio nikt nie marzy o aborcji! Chodzi o obronę wolności. Wolność to brak strachu - odwaga. Jeśli dotyka Cię to, ile nienawiści można wylać na kogoś, kto ma odwagę być szczery i tak pięknie naiwnie niewygodnie niesamowity jak moja siostra, która podzieliła się swoją historią dla milionów kobiet, które te historie znają już z życia bardzo dobrze i dla tych które nie mają odwagi wnieść dyskusji narodowej na prawdziwe znaczenie #prochoice, to podpisz się. A jak wybierasz kontynuację nienawistnych komentarzy pod tym postem to też spoko, nie usuwam, może za jakiś czas wrócisz do swojego komentarza i pomyślisz jeszcze raz. Mam wrażenie że Naród tak bardzo potrzebuje się gdzieś wyrzygać. Przybysze mają się dobrze, mali i duzi . Peace and love.
Wpis jest mocny, ale niekompletny. W pierwszej redakcji widniało tam, jako przedostatnie, jeszcze jedno zdanie. Kluczowe.
Wierzymy, że ta mała dusza jest tam, gdzie jej też jest już dobrze.
Paulina Przybysz dość szybko usunęła to zdanie, ale było za późno. Media natychmiast je podchwyciły i zaczęły cytować jako najważniejszą część wpisu. Wkrótce zniknął też i cały post.
Natalia Przybysz jest matką dwójki dzieci: 6-letniej Anieli i 4-letniego Jeremiego.
JZ