W ostatnich dniach media głośno informowały o wsparciu finansowym, jakie miała otrzymać restauracja Magdy Gessler U Fukiera w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Według doniesień Patryka Słowika, dziennikarza Wirtualnej Polski, lokal miał dostać niemal pół miliona złotych - dokładnie 477,9 tys. zł - na rozwój usług cateringowych w województwach mazowieckim, podlaskim oraz warmińsko-mazurskim.
Gessler postanowiła odnieść się do tych doniesień, publikując na Instagramie obszerne oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczyła, jakoby otrzymała jakiekolwiek pieniądze na swoją restaurację. "Nie dostałam na Fukiera ani złotówki" - zaczęła. Restauratorka podkreśliła, że w czasie pandemii COVID-19, mimo obowiązujących restrykcji i konieczności zamknięcia lokalu, nie zwolnili ani jednego pracownika, choć musieli ponosić ogromne koszty utrzymania lokalu, takie jak czynsz i wynagrodzenia. "W związku z tym nie mogąc prowadzić restauracji, postawiliśmy na rozwój dodatkowej działalności, jedynej możliwej w tym czasie - działalności wysyłkowej i cateringowej" - napisała dalej. Gwiazda TVN dodała również, że środki z KPO mają charakter zwrotny - najpierw trzeba wyłożyć własne pieniądze na rozwój, a następnie można ubiegać się o refundację, przedstawiając szczegółowe rachunki i dokumenty potwierdzające wydatki zgodne z przeznaczeniem dotacji. "Do dzisiaj restauracja „U Fukiera" nie rozliczyła jeszcze nawet jednej złotówki z KPO, mimo znacznych poniesionych kosztów. Szkoda, że zostałam wciągnięta w oko politycznego cyklonu, mimo że w żaden sposób nie naruszyłam prawa! Kolejny raz obcinacie komuś głowę, nie posiadając pełnej wiedzy w temacie" - podsumowała Gessler.
Donald Tusk zabrał publicznie głos w sprawie kontrowersji związanych z Krajowym Planem Odbudowy. W swoim wpisie w sieci podkreślił, że miliardy euro z KPO przeznaczone są na kluczowe projekty rozwojowe Polski, a ich odblokowanie wymagało ogromnego wysiłku. Premier zaznaczył, że nie dopuści do zmarnowania tych środków i jasno oświadczył, że będzie rozliczał polityków. "Każdy, kto popełnił błędy, poniesie (lub już poniósł) konsekwencje. Niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności" - wyznał na portalu X.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!