Michał Adamczyk przez lata był jedną z twarzy TVP. Prezenter po zmianach władzy pożegnał się jednak z telewizją publiczną i ostatecznie związał się ze stacją wPolsce24. Na początku sierpnia bieżącego roku Adamczyk trafił na pierwsze strony gazet nie ze względu na swoją pracę, a batalię sądową z córką. Przez ostatnie trzy lata była żona dziennikarza domagała się od niego płacenia alimentów na ich pociechę, jednak w 2025 roku córka Anna zyskała pełnoletniość. 7 sierpnia pojawiła się w sądzie na rozprawie z ojcem. Media ustaliły, jaką ostatecznie decyzję w ich sprawie podjął wymiar sprawiedliwości.
- Sąd ostatecznie przyznał alimenty w wysokości 2,7 tys. zł. Od tego wyroku apelację wniosła zarówno strona powodowa, jak i strona pozwana. W trakcie procesu córka Michała Adamczyka dorosła i to ona stała się formalnie w tej sprawie powódką - wyjawił dla "Faktu" mec. Tymoteusz Paprocki, pełnomocnik Anny Adamczyk - córki prezentera. Jak się jednak okazało, sąd zmienił później decyzję, a kwota przyznana córce dziennikarza została obniżona.
Sąd ostatecznie obniżył kwotę alimentów z wysokości 2,7 tys. zł do kwoty 2,3 tys. zł miesięcznie (...). Sąd w uzasadnieniu wskazał, że powódka z uwagi na to, że już jest osobą pełnoletnią, (...) z jednej strony ma prawo i może oczekiwać pomocy finansowej od swoich rodziców, natomiast z drugiej strony [jako studentka - przyp. red.] sama już jest odpowiedzialna za swoje sprawy, ma określone możliwości zarobkowe
- zdradził w późniejszej rozmowie z tabloidem mecenas.
Mecenas Paprocki wyjawił też, jakie nastawienie po rozprawie ma córka Adamczyka. Pełnomocnik 18-latki nie kryje, że dziewczyna jest zawiedziona. - Nie spodziewaliśmy się takiej decyzji. Po pierwsze moja klientka do dzisiaj miała nadzieję, że ojciec zadzwoni do niej i porozmawia o jej potrzebach i ustali z nią kwotę, w jakiej pomoże jej wchodzić w pełnoletniość, niestety to nie nastąpiło - skomentował szczerze mecenas. - Jest zawiedziona postawą ojca, ale to dla niej też informacja, w jakim zakresie może na niego liczyć. Wie, że po pierwsze może liczyć na siebie, a także na mamę i rodzinę ze strony mamy. Od ojca, ponad to minimum, nie oczekuje już nic - podsumował mec. Paprocki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!