W ostatniej rozmowie z Plotkiem Antek Smykiewicz zdradził zaskakujące kulisy współpracy z Agnieszką Kaczorowską. - Była jedną z najgorszych w moim życiu. To podła i nietaktowna osoba, udająca przed kamerą kogoś zupełnie innego. Prawie ze mną nie rozmawiała, a gdy zapytałem, czemu tak się zachowuje, potrafiła wypalić do mnie, że produkcja nie płaci jej za rozmowę ze mną, tylko za tańczenie, więc nie ma ochoty ze mną rozmawiać - mówił. Teraz Smykiewicz ponownie zabrał głos na temat tancerki.
Piosenkarz gościł w programie Mateusza Hładkiego "Mówię Wam", w którym pytania są zadawane nie tylko przez prowadzącego, lecz także widzów. Jeden z nich chciał dowiedzieć się nieco więcej na temat konfliktu z Kaczorowską. Smykiewicz starał się nie rozdmuchiwać tematu jeszcze bardziej, ale powiedział coś, co daje do myślenia. - To, co miałem do powiedzenia, powiedziałem. Wspominam dokładnie takie rzeczy, jak powiedziałem. (...) Są rzeczy, które dzieją się za kamerą. Uważajcie, kto zostaje waszym idolem! - ostrzegał. Wygląda na to, że Kaczorowska była dla Smykiewicza ogromną inspiracją w "Tańcu z gwiazdami" - do momentu, w którym zaczęli razem tańczyć.
Sporym zaskoczeniem okazały się przecieki z głosowania, do których dotarł Pudelek. Wynika z nich, że w ostatnim odcinku Kaczorowska i Gurłacz znaleźli się tuż za podium. Najwięcej głosów mieli zdobyć: Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke, Blanka i Mieszko Masłowski oraz Adrianna Borek i Albert Kosiński. Tancerka miała być zdziwiona takim wynikiem. - Poprosiła, by w tym tygodniu mieć dłuższe treningi. Ona jakby mogła, nie schodziłaby z sali treningowej. Wie, że skoro do gry wkroczyła też Adrianna, która wcześniej nie była aż tak rozpieszczana SMS-ami od widzów, musi walczyć o każdy punkt od jury. To już być albo nie być dla każdego. Przecież sama Iwona Pavlović zapowiadała, że w kolejnym odcinku będą już liczyć się drobne niuanse, które zagrają na korzyść albo pogrążą - zdradził informator portalu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!