Maciej Pela, znany dotąd głównie jako tancerz i mąż Agnieszki Kaczorowskiej, coraz częściej pokazuje się w mediach. Co jakiś czas organizuje na Instagramie sesje Q&A, podczas których bez wahania odpowiada na pytania fanów. Nie jest żadną tajemnicą, że większość z nich dotyczy jego życia po rozstaniu z żoną. I tym razem tancerz nie zamierzał milczeć w tej sprawie.
11 kwietnia, w piątkowy wieczór, Maciej Pela na InstaStories odpowiadał na pytania nurtujące fanów. Jednym z nich było to, jak tancerz radzi sobie bez niczyjej pomocy. "Jak się czujesz, Maćku? Powiedz, jak ogarniasz pracę/dom/dzieci bez żadnej pomocy?" - zapytał internauta. Okazuje się, że Pela w zasadzie nie ma na co narzekać. - Jestem w bardzo uprzywilejowanej sytuacji, bo moja praca jest, nazwijmy to, na ściśniętym etacie, bo robię mniejszą liczbę godzin za podobne wynagrodzenie, które dostają osoby na pełnym etacie. Jest mi po prostu łatwo, żeby to wszystko ogarnąć. Paradoksalnie dużo łatwiej niż wcześniej - przyznał Pela. Następnie pokusił się nawet o wbicie szpili Kaczorowskiej. - Tak naprawdę doszedł mi tylko jeden dodatkowy obowiązek, czyli składanie prania, a przez tydzień, kiedy nie opiekuję się dziewczynkami, zajmuję się tylko sobą. Pod kątem ogarniania życia mam teraz dość łatwy czas - podsumował.
Ponadto inny internauta zapytał, czy tancerz może liczyć na pomoc swojej mamy w opiece nad córkami. - Jak tylko może, to wspiera, pomaga. Czasem przyjeżdża, szczególnie gdy mam bardziej intensywne zawodowo weekendy (...), a dziewczynki bardzo kochają babcię - zdradził.
Tego samego dnia Maciej Pela opowiedział na dość kontrowersyjne pytanie. Internauta dopytywał, co sądzi o niewierności. "Byłbyś w stanie wybaczyć zdradę, dać drugą szansę?" - dopytywał. Odpowiedź tancerza może wielu zaskoczyć. - Drugą może tak. Ale trzecią, czwartą już nie - przyznał bez ogródek.