W preselekcjach do konkursu Eurowizji 2023 zwyciężyła Blanka Stajkow, a jej wygrana wywołała oburzenie wśród sporej części widzów. Internauci zauważyli, że artykuł o tym, że to ona pojedzie do Liverpoolu, ukazał się na stronie TVP trzy i pół godziny przed tym, jak ogłoszono wyniki. Rzecznik TVP w rozmowie z Plotkiem wyjaśnił, że pracę nad artykułem o reprezentancie Polski na Eurowizji rozpoczęto o godzinie 15:33, a publikacja nastąpiła w momencie ogłoszenia zwycięzcy. Zawinił jednak system zarządzający. Dodatkowo w tabeli z wynikami prowadzący koncertu nie podali głosów widzów w procentach. Ze względu na zmianę formuły podawania wyników na żywo widzowie domagali się wyjaśnień. Stacja już opublikowała szczegółowe wyniki głosowania, a teraz oświadczenie wydała również Edyta Górniak. Stanęła w obronie Blanki i wyjaśniła, jak wyglądała jej rola.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edyta Górniak kończy 4050 lat. Nie ufa medycynie, za to wierzy w reptilian. To nie koniec osobliwych przemyśleń
Edyta Górniak na InstaStories opublikowała oświadczenie, w którym wyjaśniła, jak wyglądała jej rola podczas preselekcji do Eurowizji. Jak sama podkreśliła, jej głos jako przewodniczącej jury miał dokładnie taką samą wagę, jak pozostałych członków.
Czytając kilka komentarzy na moim profilu, wnioskuję, że regulamin wczorajszego głosowania nie był dla ludzi jasny. Wyjaśniam więc, że ze swojej strony odpowiadam wyłącznie za swoją punktację, która liczyła się nie w większym, lecz równym stopniu ze wszystkimi pozostałymi głosującymi. Przywilej tytułu przewodniczącej był uhonorowaniem mojej obecności, a nie rolą decyzyjności nadrzędnej, jak niektórzy spekulują. Jedyny moment wspólnej debaty i podliczania punktów wszystkich pięciu jurorów mógł odbyć się w przerwie, podczas której przygotowywałam się do swojego wystąpienia, co działo się na oczach całej widowni - zaczęła.
W dalszej części artystka stanęła w obronie Blanki i zwróciła się z uduchowionym apelem do oburzonych widzów:
Drodzy hejterzy, którzy odebraliście radość wczorajszemu zwycięzcy, a także zdominowaliście agresją całą uwagę od wszystkich pozostałych wspaniałych uczestników, posądzając o oszustwo wszystkich jurorów, w tym mnie, a nawet mojego syna - mój apel do was - gdybyście z taką samą gorliwością mówili o miłości, co mówicie o nienawiści, nie byłoby wojen na tym pięknym świecie. Bo wojny zaczynają się w nienawidzącym sercu. Istnieje wiele języków komunikacji - czytamy.
Górniak zareagowała na zarzuty, że preselekcje miały być zmanipulowane i ustawione pod zwycięstwo Blanki, która od samych jurorów dostała niemal o połowę więcej punktów, niż Jann.
Smutny to obraz, bo daje wniosek, że jest procent społeczeństwa, który po prostu lubi, a nawet musi nienawidzić. Wręcz znajduje w tym rozrywkę i adrenalinę - napisała na zakończenie Edyta Górniak.
Przypominamy też, że w zeszłym roku Polska była jednym z krajów oskarżonych o manipulację głosami.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!