Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
Wybierając się na tegoroczną galę rozdania Oscarów, Will Smith z pewnością nie zdawał sobie sprawy, jak duże zamieszanie wywoła jego osoba. Skandal z jego udziałem jest bez wątpienia najbardziej kontrowersyjnym elementem wydarzenia, który przyćmił nawet fakt zdobycia przez niego statuetki za najlepszą rolę męską. Aktor wszedł na scenę i uderzył Chrisa Rocka, który zażartował z choroby jego żony.
W obliczu ogromnego zainteresowania nie dziwi fakt, że jeszcze bardziej niż zazwyczaj, aktor stara się zachować resztki prywatności. To z tego powodu do jego willi w Los Angeles została wezwana policja.
Rozgłos, jaki zyskał Will Smith za sprawą oscarowej nocy z niedzieli na poniedziałek, najpewniej zaskoczył nawet jego. Najpewniej to właśnie dlatego dwa dni po słynnej ceremonii, w posiadłości aktora zjawiła się policja. Jak się okazało, powodem był dron, który kilkakrotnie pojawił się nad jego willą. Rzecznik departamentu szeryfa hrabstwa w rozmowie z amerykańskim serwisem Page Six potwierdziła doniesienia:
Wysłaliśmy tam tę jednostkę, aby zlokalizować drona i sprawdzić, czy nie ma tam paparazzi lub co się dzieje. Ale kiedy zastępcy dotarli na miejsce, nie byli w stanie zlokalizować drona. Opuścił on już teren.
Policja nie potwierdziła jednak czy skarga złożona była przez kogoś z rodziny Smithów, czy też któregoś z sąsiadów zamieszkałych okolicę.