Za nami finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który został wyemitowany 2 grudnia. Pary w końcu poinformowały o tym, czy chcą kontynuować małżeństwa. Ekspertki stworzyły w programie trzy duety. Na ślubnym kobiercu stanęli: Katarzyna Zawidzka i Maciej Walkowiak, Karolina Bonowicz i Maciej Kubik oraz Kaja Tokarska i Krystian Plak. Które z par zdecydowały się pozostać w małżeństwach? Karolina i Maciej oraz Kasia i Maciej dali sobie szansę na dalszy rozwój relacji po programie. Jak się jednak okazało, ich związki w końcu się rozpadły, o czym uczestnicy poinformowali podczas wizyty w "Dzień dobry TVN". Więcej przeczytasz tutaj. 11. edycja matrymonialnego formatu TVN wywoływała ogromne emocje. Widzowie krytykowali, że produkcji bardziej zależy na oglądalności i w związku z tym stawia na podkręcanie konfliktów, a nie skupia się na wspieraniu uczestników. Wielokrotnie krytykowano także programowe ekspertki i zarzucano im brak profesjonalizmu. Julitta Dębska właśnie podjęła ważną decyzję. Postanowiła, że nie będzie kontynuować swojej współpracy ze "Ślubem od pierwszego wejrzenia". W obszernym wpisie wyjaśniła, dlaczego odchodzi.
Julitta Dębska jest psychologiem i coachem relacji, która od kilku sezonów współpracuje z programem "Ślub od pierwszego wejrzenia" jako jedna z ekspertek. Psycholożka opublikowała obszerny wpis na Facebooku, w którym poinformowała, że rezygnuje z dalszego udziału w show.
Podjęłam decyzję o zakończeniu współpracy po tej edycji. Jest to decyzja podyktowana odpowiedzialnością – jako psychologa, badaczki relacji i osoby, która nie chce firmować swoim nazwiskiem projektów sprzecznych z jej wartościami
"Wierzę, że jeśli coś przestaje być wewnętrznie spójne, to znaczy, że to miejsce przestaje być nasze. Dla mnie ten moment właśnie nadszedł" - podkreśliła. Julitta Dębska podziękowała uczestnikom za zaufanie, szczerość i odwagę decydowania się na udział w tak wymagającym doświadczeniu. Zwróciła się także do swoich koleżanek z programu.
Szczególne podziękowania kieruję do pozostałych ekspertek – za profesjonalizm, wsparcie i serce, które każda z nas wkładała w swoją pracę
- dodała. Julitta Dębska uprzedziła pytania widzów i dokładnie wyjaśniła, dlaczego podjęła taką decyzję.
Julitta Dębska podkreśliła, że praca w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" bardzo długo była dla niej spełnieniem zawodowego marzenia i zdecydowała się na udział w show, aby realnie wspierać pary. Przyznała, że podczas realizacji 11. edycji programu zaczęła jednak odczuwać dyskomfort. "Nie zgadzam się na podejście, w którym program o relacjach opiera się przede wszystkim na napięciu, konflikcie i sensacji – zwłaszcza gdy realną konsekwencją są trudne doświadczenia uczestników oraz fala nieprzychylnych reakcji ze strony odbiorców" - podkreśliła. Przyznała, że nie che dalej podążać tą ścieżką. Psycholożka napisała, że widzowie muszą zdawać sobie sprawę, że ekspertki nie mają wpływu na montaż i to, jak pokazywani są uczestnicy. Dębska ma żal do produkcji, że w ogóle nie jest pokazywana realna praca ekspertek, które na każdym etapie wspierają uczestników.
Chcę też jasno podkreślić, że praca ekspertek daleko wykraczała poza to, co ostatecznie było widoczne na ekranie. Nasze zaangażowanie obejmowało liczne rozmowy z parami, konsultacje, wsparcie indywidualne i realną pracę nad relacjami uczestników.
"Każda z nas wykonywała swoją pracę z odpowiedzialnością i uważnością na dobro osób, z którymi pracowałyśmy" - podsumowała Julitta Dębska. Z całością wpisu możecie zapoznać się poniżej. Co o tym sądzicie?
Kożuchowska wraca do fryzury rodem z początków "M jak miłość". Ekspert: To już nie są tamte czasy
25-lecie "M jak miłość". Cichopek błyszczy, ale spójrzcie na marynarkę Lipowskiej
Ewa Krawczyk nie pozwala kłaść zniczy i kwiatów na grobie męża. "Ja i tak odstawię"
Kasia ze "Ślubu" powiedziała o papierach rozwodowych. Wtem zdradziła treść SMS-a od Macieja
Mucha i Górniak w spektakularnych kreacjach na gali "M jak miłość"
Grzegorz z "Rolnika" przez jedną decyzję zaliczył spore straty finansowe. Padły kwoty
Doda zdradziła, co robi z zepsutym jedzeniem. Ekspert przestrzega. "Konsekwencje nie będę widoczne od razu"
Nazwano ją "grzesznicą polskiego kina". Jedna rola gwiazdy PRL na lata przekreśliła jej karierę
Paweł Hartlieb i Dorota Szelągowska doczekali się syna. Dlaczego Antoni nie nosi nazwiska ojca?