• Link został skopiowany
Tylko u nas

Śmiałam się z Meghan, teraz Meghan śmieje się ze mnie. Odtworzyłam jej przepisy i mnie zatkało

Podjęłam rękawicę i przygotowałam trzy dania, które zaserwowała gościom Meghan Markle w swoim show na Netfliksie. Rezultat przeszedł moje oczekiwania.
Odtworzyłam przepisy Meghan Markle
Odtworzyłam przepisy Meghan Markle, YouTube/Netflix, Plotek Exclusive

3 grudnia na Netflix trafił specjalny odcinek świąteczny programu "Z miłością, Meghan". Żona księcia Harry'ego ponownie tworzy dekoracje, buszuje w kuchni i podejmuje gości w nieswoim domu. Poprzednie odcinki show Markle nie spotkały się z ciepłym przyjęciem, do czego sama dorzuciłam zresztą cegiełkę, recenzując jego drugi sezon. Ale gdy ogłoszono, że "Z miłością, Meghan" doczeka się kolejnej, świątecznej odsłony, naszła mnie myśl - może Meghan naprawdę jest wybitną kucharką, ale nikt nie traktuje jej porad poważnie?

Zobacz wideo Obawia się jego opinii?

Dania Meghan Markle to ogromne zaskoczenie. Są proste i naprawdę pyszne

Decydując się na odtworzenie proponowanych przez Meghan przepisów, wybrałam te, które robi samodzielnie, więc (przynajmniej, jak zakładam) są jej autorskimi propozycjami. Uprzedzam, że dla osób, które wolą unikać w kuchni zbyt dużej improwizacji, samo obejrzenie programu nie wystarczy. Meghan przed kamerą dzieli się jedynie ogólnymi wskazówkami, nie podając np. dokładnych ilości składników. Tu na szczęście z pomocą przychodzi strona Netfliksa, na której znajdziemy szczegółowo rozpisane przepisy.

Na pierwszy ogień wzięłam taki, który wydawał mi się najprostszy do odtworzenia. Meghan zaserwowała gruszki zapiekane z masłem, miodem i przyprawami. Pomysł banalny, ale rezultat rzuca na kolana. Z przepołowionych owoców wystarczy wykroić gniazda nasienne i poza wspomnianymi dodatkami dorzucić cynamon, imbir i skórkę pomarańczową. Wychodzi z tego szybki, łatwy do wykonania i elegancki deser. A przy tym naprawdę pyszny. Cytując gości każdej finałowej kolacji w "Kuchennych rewolucjach" - "smaki się dobrze łączą". Zdecydowanie do powtórzenia.

Moją uwagę przyciągnęły też miniquiche, które Meghan podała swoim przyjaciółkom. To takie danie, które często widzisz na filmikach z poradami na ekspresowe potrawy na imprezę, ale nie starcza ci motywacji, żeby je zrobić. Jego ogromną zaletą jest fakt, że bazę stanowi gotowe ciasto na tartę ze sklepu. Meghan zrobiła quiche w dwóch wariantach - lorraine z boczkiem oraz florentine ze szpinakiem i serem gruyère. Odtworzyłam tę drugą, bezmięsną wersję. Nie będę kłamać - wycinanie kółek z ciasta, układanie ich w oddzielnych foremkach, podpiekanie, wyciąganie z piekarnika, ponowne podpiekanie, a później jeszcze studzenie, jest dość czasochłonne i nieco upierdliwe. W pewnym momencie pomieszałam też czas pieczenia, przez co moje quiche miały raczej kolor polskiego węgla niż złotych ozdób na choince Meghan. Ale nawet przypalone bronią się smakiem. Czy będzie mi się chciało robić je drugi raz? Pewnie nie, ale przepis jak najbardziej na plus.

Finałowym bossem moich kuchennych zmagań z przepisami Meghan została cynamonowa gwiazda z ciasta drożdżowego. Zwróciłam na nią uwagę już na zwiastunie programu, bo wygląda jak przepiękne dopełnienie świątecznego stołu. Do tego deseru podchodziłam z dużą rezerwą - moje wcześniejsze, niewielkie doświadczenia z ciastem drożdżowym kończyły się różnie. W dodatku tutaj trzeba wykazać się sporymi zdolnościami manualnymi, aby nadać całości kształt gwiazdy. Do tej pory trudno mi w to uwierzyć, ale ten deser okazał się do wykonania banalnie prosty. Wygląda spektakularnie, a połączenie puszystego ciasta drożdżowego z masą cynamonową jest nie do opisania. Moja gwiazda niestety lekko spłaszczyła się na jednym boku, ale nie jest to akurat wina pani Meghan, tylko zbyt małej formy na ciasto, którą wykorzystałam. Markle swoją gwiazdę posypała dodatkowo cukrem pudrem, jednak uważam, że staropolskie powiedzenie "dobre, nie za słodkie" to jeden z najlepszych komplementów dla ciasta, więc pominęłam ten krok. Ale samemu przepisowi daję 2137 na 10. Serdecznie polecam.

Przepisy wyszły super, a sam program? No cóż

Choć po tych kilku testach stwierdzam, że Meghan Markle chyba wie co nieco o gotowaniu, wciąż nie zostanę fanką jej programu. Odcinek świąteczny, który był idealną okazją do pokazania szczerej radości z  przygotowań do Bożego Narodzenia, nadal wypada sztucznie i na pokaz. Markle w jednej scenie przypomina, że powinniśmy zdjąć z siebie presję bycia perfekcyjnymi i skupić na bliskich, a w kolejnej radzi, jak optymalnie rozwiesić bombki na choince. "Z miłością, Meghan" wciąż kompletnie do mnie nie trafia. Ale do przepisów chętnie wrócę.

 
Więcej o: