Program "Rolnik szuka żony" powrócił na antenę Telewizji Polskiej i od samego początku wzbudza mnóstwo emocji. W trzecim odcinku uczestnicy spotkali się z kandydatami i kandydatkami na kolejnych randkach. Nie zabrakło trudnych pytań i momentów szczerości. Po długich rozmowach przyszedł czas wyboru. Kto został zaproszony na gospodarstwa, a kto zakończył swoją przygodę z programem?
Dla bohaterów drugie spotkania stały się okazją do pogłębienia relacji i sprawdzenia, czy pierwsze wrażenie nie było złudne. Pojawiły się szczere rozmowy o planach na przyszłość i oczekiwaniach wobec partnera. Niektórzy poczuli, że iskrzy coraz mocniej, inni, że mimo sympatii nie ma szans na coś więcej. Jako pierwszy decyzję podjął Roland. Rolnik zaprosił do siebie Karolinę, Olę i Kasię
Arek dał szansę Oli, Patrycji i Patrycji G. Gabriel postawił wszystkie karty na Klaudię, Karolinę i Weronikę.
Krzysztof wybrał tylko dwie dziewczyny - Milenę i Agnieszkę, a Barbara zdecydowała się pogłębić swoją znajomość z Michałem, Mateuszem i Grzesiem.
W sieci zawrzało po trzecim odcinku programu. Sporo krytyki wylało się na Rolanda. Widzowie nie do końca rozumieją jego decyzje. Najpierw po szybkiej wymianie zdań odrzucił jedną z kandydatek. "Po dwóch słowach stwierdził, że dziewczyna, która nie chce rzucać pracy, jest skupiona za bardzo na swojej karierze i się z nią nie dogada" - zauważył jeden z internautów. "Mega red flag. Usłyszał, że jak dziewczyna nie chce rzucić dla niego całkowicie wszystkiego, to znaczy, że jest za bardzo skupiona na sobie. Że co? A on nie jest może czasem za bardzo na sobie skupiony, skoro tego oczekuje?" - dodał inny. Później doszło do nieoczekiwanej sceny. Po krótkiej randce z drugą dziewczyną Roland wypalił przed innymi, że już zaprosił ją na gospodarstwo. Pozostałe kandydatki nie kryły zaskoczenia, podobnie zresztą jak widzowie. "Mógł dziewczyn tak od razu nie informować, że już ją zaprosił" - czytamy w komentarzach pod fragmentem z programu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!