Z początkiem września program "Milionerzy" powrócił na antenę - tym razem jednak nie w TVN, a w Polsacie. To spora zmiana, zwłaszcza że Hubert Urbański, twarz tego formatu od lat, był silnie kojarzony właśnie z TVN. Przenosiny wywołały mieszane emocje. Po premierowym odcinku internet zalała fala krytyki - widzowie narzekali na zmiany, nową oprawę i ogólny klimat programu. Ale wygląda na to, że z każdym kolejnym odcinkiem atmosfera się poprawia, a widzowie stopniowo oswajają się z nową wersją. W najnowszym odcinku nie zabrakło emocji i trudnych pytań. W pewnym momencie rady nie dała sobie nawet... publiczność.
10 września w premierowym odcinku "Milionerów" pojawił się Krzysztof Bugajski - przedstawiciel medyczny i pasjonat tatuaży. Choć z serią pytań radził sobie bez większych trudności, w końcu trafił na takie, które przysporzyło mu problemów. Stawką było dziesięć tysięcy złotych. Pytanie brzmiało: "W zielonym bugatti najłatwiej zobaczyć:", a wśród odpowiedzi znalazły się:
A: Tamarę Łempicką
B: Olgę Boznańską
C: Fridę Kahlo
D: Berthę Benz
Gracz postanowił skorzystać z koła ratunkowego i poprosił zgromadzoną w studiu publiczność o pomoc. Jednak zamiast konkretnej podpowiedzi, otrzymał wysoce niejednoznaczny rozkład głosów:
A: 21 proc.
B: 22 proc.
C: 25 proc.
D: 32 proc.
Różnice w głosach publiczności były minimalne. Zdezorientowany tak niejednoznacznym wynikiem Krzysztof nie zdecydował się zaufać widowni i sięgnął po kolejne koło ratunkowe - telefon do przyjaciela. Ten, choć nie był całkowicie pewny, z około 80-procentowym przekonaniem wskazał odpowiedź A: Tamara Łempicka. Uczestnik postanowił zaufać intuicji swojego znajomego i zaznaczył właśnie tę opcję. Jak się okazało - słusznie. Poprawną odpowiedzią była Tamara Łempicka, mimo że to właśnie ona uzyskała najmniej głosów wśród publiczności.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!