Ania Cieślińska i Marcin Kobierecki wystąpili w 11. edycji programu "Rolnik szuka żony". Mężczyzna bardzo szybko zauroczył się jedną z kandydatek. Ostatecznie to właśnie ona została jego partnerką Po zakończeniu emisji programu fani zaczęli się zastanawiać, co słychać u Ani i Marcina. Pojawiły się nawet doniesienia o rozstaniu. Publikacje w mediach społecznościowych nie pozostawiły jednak wątpliwości, że u pary wszystko dobrze. Ostatnio Ania udostępniła wyjątkowe wspomnienie. 22 lipca minął rok, od kiedy poznała ukochanego.
Ania Cieślińska i Marcin Kobierecki poznali się w programie "Rolnik szuka żony". Bohaterowie po raz pierwszy spotkali się na żywo 22 lipca 2024 roku. Od tej chwili minął okrągły rok. Zadowolona Ania udostępniła ten moment na swoim profilu w sieci. Wygląda na to, że dobrze to wspomina. To był początek wielkiej miłości. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Ania zachęcała wszystkich do udziału w formacie. - Cały czas pojawiają się tutaj pytania od was, czy warto się zgłosić do 'Rolnika' (…). Jeśli chodzi o kandydatów/kandydatki – czy się zgłosić, to ja niezmiennie będę powtarzała, że zgłosić się, jeżeli dana osoba nam się spodoba: serce nam szybciej zabije - mówiła na początku 2025 roku.
Ania postanowiła wypowiedzieć się na temat randkowego show "Rolnik szuka żony". Na swoim profilu mediach społecznościowych opowiedziała, jak obecnie patrzy na szukanie miłości w formacie. Ukochana Marcina przyznała na swoim profilu, że nie żałuje tej decyzji, bo znalazła prawdziwe uczucie. Miała również kilka rad dla przyszłych uczestników. Szczerze ich zachęciła. - Miejcie również na uwadze to, że jeśli zostaniecie wybrani przez rolnika czy rolniczkę i będziecie chcieli dalej budować ten związek, to, przyszłościowo, wiąże się to również z przeprowadzką na gospodarstwo. Warto też pod tym kątem się zastanowić. Jak wszyscy będziecie mieć szczere intencje, to się zgłaszajcie, już po 'wizytówkach' - przekazała Ania. ZOBACZ TEŻ: Małgosia z "Rolnika" nie wytrzymała po tym komentarzu. "Nie jestem maszynką do pięknego wyglądu"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!