Już podczas ubiegłorocznej Eurowizji wiele osób uważało, że Europejska Unia Nadawców nie powinna dopuszczać Izraela do konkursu. W tym roku niektórzy byli wręcz przekonani, że EBU zrezygnuje ze współpracy z izraelskim nadawcą. Do takiej sytuacji jednak nie doszło. Reprezentantka z Bliskiego Wschodu pojawiła się 15 maja na scenie. Jak został przyjęty jej występ?
Już podczas prób generalnych obecność reprezentantki Izraela wzbudziła mnóstwo emocji. Dzień wcześniej występ Juwal Rafael został zakłócony przez widownię. "Podczas próby generalnej przed drugim półfinałem ESC, która miała miejsce dziś po południu, występ izraelskiej piosenkarki Juwal Rafael został zakłócony. Sześć osób zakłóciło próbę, używając ogromnych flag i gwizdków. Pracownicy ochrony szybko zidentyfikowali osoby zamieszane w incydent i wyprowadzili je z hali" - mogliśmy przeczytać w oficjalnym komunikacie EBU i szwajcarskiej telewizji.
Podczas występu na żywo można było usłyszeć buczenie, a sala została wyciemniona. Gorąco zrobiło się także pod transmisją drugiego półfinału na YouTubie. Kiedy na scenie pojawił się Izrael, fani konkursu dali upust emocjom. W czacie "na żywo" zaroiło od negatywnych komentarzy. "Wyciszyli widownię", "Przerwa na toaletę", "Nie powinni dopuścić do tego występu", "Ten występ był zbyt polityczny. To wbrew zasadom", "Musiałem na chwilę wyłączyć transmisję", "Mam nadzieję, że nie przejdzie do finału" - czytamy.
Z pierwszego półfinału oprócz Polski przeszło dziewięć państw - Norwegia, Albania, Szwecja, Islandia, Holandia, San Marino, Estonia, Portugalia i Ukraina. To z nimi na pewno zmierzy się Justyna Steczkowska. 17 maja zobaczymy również Szwajcarię - tegorocznego organizatora, oraz automatycznych finalistów - Wielką Brytanię, Włochy, Niemcy, Francję i Hiszpanię. Kolejną dziesiątkę poznamy już dziś, po godz. 23. Aktualizacja: Wszystkich finalistów znajdziecie tutaj: Eurowizja 2025. Kto przeszedł do finału?