Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz szli jak burza w 16. edycji "Tańca z gwiazdami". Dobrnęli do ścisłego finału, ale ostatecznie przegrali z Marią Jeleniewską i Jackiem Jeschke. Wszystko wskazuje jednak na to, że Kaczorowska i Gurłacz byli pewni wygranej. Tuż po finałowym występie w programie poniosły ich emocje. Aktor pobiegł z kwiatami do swojej żony i teatralnie jej dziękował. Później zachwycał się także swoją taneczną partnerką, którą doprowadził niemal do łez. Kaczorowska odpłaciła mu tym samym podczas rozmowy z Pauliną Sykut-Jeżyną. Internauci łapali się za głowę.
Poruszona Agnieszka Kaczorowska po odtańczeniu finałowego freestyle'a zaczęła mówić o tym, jak bardzo program "Taniec z gwiazdami" odmienił jej życie. Nie zapomniała o swoim partnerze z parkietu, którego wielu komentatorów posądzało o romans z tancerką w trakcie trwania show. - Ja wróciłam do tego programu po dłuższej przerwie, bo bardzo potrzebowałam potańczyć. Cieszę się, że spotkałam człowieka, który tak dużo pracował, żeby ten taniec mógł być na wysokim poziomie. Ja spotkałam tutaj człowieka, który mnie absolutnie zmienił i zmienił moje życie. I tak bardzo dużo mu zawdzięczam, bo robiliśmy swoją taneczną pracę, ale poza nią wydarzyło się tak wiele dobrego, że ja czuję, że wychodzę stąd odmieniona - powiedziała poruszona Kaczorowska.
Nagranie wypowiedzi Kaczorowskiej trafiło do mediów społecznościowych. Pod publikacją na platformie X rozgorzała dyskusja na temat wypowiedzi tancerki. Niektórzy komentujący sugerowali, że Kaczorowska przesadza i próbowali ją sprowadzić na ziemię. Inni stwierdzili, że to gra aktorska na poziomie tej z "Klanu". "Ja do tej pory nie wiem, co ona mówi", "Współczuję żonie, która tego słucha", "To ta przyjaciółka, o którą ma się nie martwić", "O ludzie, czasami milczenie jest złotem", "Zmienił życie? To tylko taniec", "Ale aktorka", "Gada jak w teatrze, jakbym "Klan" i Bożenę widziała", "Co ona gada?" - czytamy w komentarzach.