Małżeństwo Gosi i Jarusia z programu "Chłopaki do wzięcia" dotychczas przeszło wiele wzlotów i upadków. W 2024 roku para rozstała się na kilka miesięcy. To jednak nie wszystko. Później bohater show twierdził, że Gosia wyrzuciła go z domu. Z czasem wyszło na jaw, że para nie może bez siebie żyć. To jednak dopiero początek burzliwej relacji. Obecnie Jaruś nie mieszka już z żoną. W sieci poinformował fanów, że znalazł się w trudnej sytuacji. Poprosił o pomoc.
Małżeństwo Gosi i Jarusia nie ma się najlepiej. Ostatnio uczestnik programu "Chłopaki do wzięcia" wyprowadził się od żony. Niedawno pisaliśmy o tym, że kobieta oskarżyła bohatera "Chłopaków do wzięcia" o rzekomą zdradę, a także twierdziła, że Jaruś miał znęcać się nad zwierzętami. Obecnie Jaruś Mergner jest w bardzo złej sytuacji mieszkaniowej. Na TikToku pojawił się filmik, w którym mężczyzna prosił o wsparcie "symboliczną złotówką". Chce kupić przyczepę kempingową. - Mieszkam u kogoś, a tak, wiadomo, człowiek się czuje niepewnie, to wiadomo (...). Lepiej mieć coś swojego. Chciałbym sobie taki właśnie zakupić (...) kampik i mieć gdzie zamieszkać - powiedział na nagraniu.
Oskarżenia Gosi bardzo zdenerwowały Jarusia. Mężczyzna od razu przedstawił swoją wersję zdarzeń. Odniósł się do słów na temat rzekomej agresji wobec zwierząt. To było mocna wypowiedź. -Ja dbam o swoje zwierzę, o swojego pieska. Jak przyjechałem tutaj do mamy, bo byłem z nim u weterynarza, trochę był wystraszony - mówił na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Na tym się jednak nie skończyło. - Powiedziała mi jedna osoba, że ona biła mojego pieska. A ja sobie nie pozwolę. Nie dość, że ona nie umie dbać o swoje koty, nie pójdzie do weterynarza, tylko wiadomo, ściska grosza. (...) Jej powinni te zwierzęta zabrać, bo źle traktuje je - skwitował Jaruś na nagraniu. ZOBACZ TEŻ: "Chłopaki do wzięcia". Stefan gorzko o rzekomej ciąży Aldony. Wspomniał o "bagnie"