Laureatki wyborów miss przejmują śniadaniówki! To większa konkurencja dla dziennikarek od AI [OPINIA]

Marcin Wolniak
Krystyna Sokołowska została nową prowadzącą "Pytanie na śniadanie", a na zawodowe dziennikarki padł blady strach. To już kolejna laureatka konkursów miss ze stałą pracą w śniadaniówce. Czy doświadczenie zawodowe i edukacja nie mają już znaczenia?

Od dawna mówi się, że konkursy piękności powoli przechodzą do lamusa i we współczesnych realiach są trochę jak relikty z przeszłości. Wciąż jednak znajdują się sponsorzy, którzy przy okazji tych konkursów chcą się promować i widzowie, którzy chcą to oglądać. Co więcej, okazuje się, że wybory miss to dla śniadaniówek idealna okazja do wyłapywania "telewizyjnych talentów". Ostatnio ogłoszono, że nową prowadzącą "Pytanie na śniadanie" została Krystyna Sokołowska, Miss Polonia 2022. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to nie pierwszy taki przypadek. Czy laureatki konkursów piękności są zagrożeniem dla zawodowych prezenterek? 

Zobacz wideo Krupińska o wyborach miss. Zaskakujące słowa po latach

Czytelnicy Plotka wskazali wymarzonych prowadzących "PnŚ"

Wybór Krystyny Sokołowskiej jest dla mnie zaskakujący, chociaż właściwie nie powinien. Już wcześniej analizowaliśmy na Plotku błędy dotyczące doboru par prowadzących w "Pytaniu na śniadanie". Zaskakujące jest, że włodarze programu nie dostrzegają potencjału wśród takich prezenterek jak Anna Lewandowska, czy Marta Surnik, które już pracują przy programie, ale wciąż nie jako prowadzące. O opinię zresztą zapytaliśmy także naszych czytelników. Na pytanie: "Kto powinien zostać nowym prowadzącym/prowadzącą "PnŚ"? - większość odpowiedziało, że Marta Surnik. Prezenterka zdobyła 68,97 proc. wszystkich głosów (429 głosów). Tuż za nią znalazła się Anna Lewandowska - 21,86 proc. głosów, a na dalszych pozycjach: Mateusz Szymkowiak, Błażej Stencel i Grzegorz Dobek.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: "Pytanie na śniadanie" po zmianie władzy przeszło roszady. Niezbyt udane. Mamy rozwiązanie

Szefowa "PnŚ" wolała miss od profesjonalnych prezenterek

Nowa szefowa "PnŚ" nie posłuchała jednak tych sugestii i postawiła na Miss Polonię 2022. Czy to dobrze? Śmiem wątpić. Początki Krystyny Sokołowskiej są raczej niemrawe. Wiadomo, że to nowa praca i zapewne musi się wdrożyć i nauczyć rzemiosła. No właśnie, ale po co kogoś przyuczać, skoro ma się już profesjonalistki w zespole? I czy tylko uroda (nie umniejszając Surnik i Lewandowskiej) ma tu grać pierwsze skrzypce? Jest przecież coś takiego jak doświadczenie zawodowe, edukacja, charyzma telewizyjna, osobowość. 

Początki Krzan i Zawadzkiej w telewizji do udanych nie należały

Co ważne, przypadek Sokołowskiej nie jest odosobniony. W ostatnich latach karierę w śniadaniówce Dwójki robiła przecież Izabella Krzan, której zajęło dużo czasu, żeby "wyrobić się na wizji". Pamiętam ją jako prezenterkę opolskiego festiwalu w 2018 roku i mówiąc szczerze, było bardzo sztywno i mało profesjonalnie. Tu jednak determinacja i wytrwałość zrobiły swoje. Z konkursu miss i prowadzącej "Koło fortuny" Krzan trafiła więc do "Pytania na śniadanie" i ostatecznie zdobyła sympatię widzów. To samo możemy powiedzieć o Paulinie Krupińskiej, która sprawdziła się w roli gospodyni "DDTVN" lepiej niż Agnieszka Woźniak-Starak czy Małgorzata Rozenek i wciąż jest dobrze oceniana. Dodajmy do tego Marcelinę Zawadzką, także laureatkę konkursów miss, która prowadziła już szereg programów w różnych stacjach telewizyjnych, chociaż jej początki na antenie do udanych nie należały. 

Dziennikarze są sfrustrowani taką modą w programach telewizyjnych

Ostatnio ogłoszono także, że nowym gospodarzem kącika show-biznesowego w "Dzień dobry TVN" będzie Oliwer Kubiak, prywatnie partner Jacka Jelonka. Panowie poznali się na planie programu "Prince Charming". Decyzja szefostwa "DDTVN" oburzyła dziennikarza "Super Expressu" Adriana Nychnerewicza. "Wiecie, jak dostaje się dziś pracę w "DDTVN"? Z całą sympatią dla miłego i inteligentnego Oliwera. Ale nie wybierajcie się na studia dziennikarskie. I nie starajcie się zdobyć doświadczenia dziennikarskiego. Wystarczy, że zgłosicie się do reality show dla gejów" - napisał oburzony Nychnerewicz. Sam stanąłem zresztą w obronie Kubiaka, bo nie dość, że ma na koncie więcej telewizyjnych doświadczeń niż tylko "Prince Charming", to przecież musiał zapewne przejść różne testy, zanim dostał pracę w śniadaniówce. Nie da się jednak nie uznać tego, że zawodowi dziennikarze mogą czuć się sfrustrowani taką modą. Moja koleżanka, która na co dzień pracuje w jednej ze śniadaniówek, dobitnie mi to podkreśliła. - Chodzi o to, że dziennikarze z**********ą noc i dzień, i w święta. I nie dostaną szansy, bo celebryta z programu czy innych wyborów miss dostanie wszystko na tacy. Co innego raz na jakiś czas dostać fuchę przy benefisie, ale stała praca? Dziennikarska? Nigdy nie byłam fanką tego kierunku i nie będę - stwierdziła anonimowo. 

Dziennikarz 'Super Expressu' oburzony wyborem władz 'DDTVN'
Dziennikarz 'Super Expressu' oburzony wyborem władz 'DDTVN' Dziennikarz 'Super Expressu' oburzony wyborem władz 'DDTVN'. Fot. Instagram.com/adrian.nychnerewicz screen

Radio Kraków zastąpiło dziennikarzy sztuczną inteligencją. Szybko się z tego wycofano

Doskonale pamiętamy, jaka była wrzawa po tym, gdy włodarze Radia Kraków postanowili zastąpić prawdziwych dziennikarzy sztuczną inteligencją. Coś, co później nazywano "medialnym eksperymentem" wywołało tak wielkie oburzenie społeczne, że szybko się z tego wycofano. Czy w takim razie celebryci i laureatki konkursów miss są większym zagrożeniem dla dziennikarzy od AI? Z pewnością łatwiej im zdobyć sympatię widzów, a szeroko rozumiana opinia publiczna raczej nie ma z tym większego problemu. 

Więcej o: