1817. odcinek "M jak miłość" zapowiada się naprawdę emocjonująco. Bartek (Arkadiusz Smoleński) odwiedzi swoją ukochaną w szpitalu, a jej widok dogłębnie nim wstrząśnie. Choć widzowie podejrzewali, że Dorota (Iwona Rejzner) może umrzeć w kolejnym epizodzie, to wygląda na to, że nic takiego się nie wydarzy. Sytuacja z jej zdrowiem wciąż jednak pozostaje poważna. Badania wykażą, że nowotwór w ciele kobiety jest w zaawansowanym stadium. Dorota wciąż będzie odmawiała leczenia, ale wszystko może się zmienić po rozmowie z Bartkiem. Czy w końcu zdecyduje się zawalczyć o swoje życie?
To były mąż Doroty powie Bartkowi o chorobie kobiety. Tym samym mężczyzna dowie się, że ukochana okłamywała go przez dłuższy czas. Nowotwór wykryto już kilka miesięcy temu, a stan Doroty stale się pogarsza. Bartek zrozumie, że jego ukochana znalazła się w naprawdę trudnej sytuacji. Portal światseriali.interia.pl donosi, że mężczyzna będzie zszokowany tym, co ujrzy. Bartek jednak nie da po sobie poznać, że choroba Doroty dogłębnie nim wstrząsnęła. Uświadomi jej natomiast, że źle postąpiła, zatajając przed nim tak istotną informację.
Początkowo mężczyzna nie będzie w stanie zrozumieć, dlaczego Dorota zachowała się tak, jak się zachowała. - Jak mogłaś odstawić mi taki numer? Po to ludzie są ze sobą, żeby się wspierać - powie w emocjach Bartek, po czym zapewni ukochaną, że może liczyć na niego w każdej sprawie. - Zobaczysz, będzie dobrze, przejdziemy przez to razem (...) - wyzna. Dorota jednak będzie miała początkowo wątpliwości co do jego wsparcia. - Naprawdę tego chcesz? I będziesz ze mną do samego końca? - zapyta. - Będę, Oczywiście, że będę... Kocham cię - powie Bartek. To właśnie te słowa sprawią, że Dorota zgodzi się poddać chemioterapii i leczeniu, które tak długo odkładała w czasie. ZOBACZ TEŻ: Jacek oświadczy się Marcie w "M jak miłość". Przed ślubem prawniczka przejdzie metamorfozę