W sieci pojawiła się niezwykle smutna informacja. Nie żyje Perry Krutz. Mężczyzna dał się poznać jako komik. Popularność przyniósł mu występ w amerykańskiej edycji "Mam talent!". Rozpoznawalność wśród widzów zyskał również w programie "The Late Late Show with James Corden", w którym był gościem tytułowego prowadzącego. Perry Kurtz odszedł w tragiczny sposób. Mężczyzna miał 73 lata.
W Stanach Zjednoczonych doszło do tragicznego wypadku. 15 sierpnia w dzielnicy Tarzana w Los Angeles doszło do dramatycznego zdarzenia. Perry Kurtz został uderzony przez samochód marki Honda. Pomimo szybkiej interwencji służb, 73-latek zginął na miejscu. Co więcej, kierowca auta uciekł z miejsca zdarzenia. Odpowiednim służbą udało się go jednak zatrzymać i aresztować. Informację o wypadku przekazał zagraniczny portal TMZ. Smutną wiadomość o śmierci Perry'ego przekazała córka komika, Zelda Velazquez.
Mężczyzna zdobył ogromną popularność wśród fanów z Los Angeles i Nowego Jorku. Jego sceniczna kariera trwała aż cztery dekady. Mężczyzna występował jako komik w wielu popularnych miejscach, takich jak Jon Lovitz Comedy Club czy Hollywood Pantages Theater. W trakcie swojej kariery zdarzyło mu się być supportem Robina Williamsa. Kadry z Perrym Kurtzem znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Perry Kurtz uwielbiał swój zawód. Jak podkreślał w wywiadzie dla "Shoutout LA", jego celem było to, aby wywołać uśmiech na twarzy odbiorców. Było to również jego życiowe motto. "W 1979 r. przeniosłem się do San Francisco, żeby spełnić marzenie. Odtąd, do moich obowiązków należy, by ludzie się śmiali" - mówił w wywiadzie w 2022 roku. Fani złożyli kondolencje rodzinie. Na platformie YouTube pojawiły się komentarze rozżalonych internautów. "Perry był zabawnym komikiem i naprawdę świetnym facetem. To jest naprawdę tragiczne" - napisała jednak z jego fanek. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje były mąż Grażyny Szapołowskiej. O śmierci poinformowała córka pary. "Smutno się pożegnać"