Serial "Ranczo" wyjątkowo zachwycił polskich widzów. Fani przez wiele lat śledzili losy bohaterów z Wilkowyj. Emisja produkcji zakończyła się po 130 odcinkach. Obecnie format można oglądać za pośrednictwem TVP VOD albo Netfliksa. Widzowie jednak wciąż pamiętają stałych bywalców słynnej ławeczki pod sklepem. Pietrek, Solejuk, Hadziuk, Jan Japycz oraz Stach Japycz regularnie raczyli się wysokoprocentowymi napojami. Czy rzeczywiście pili alkohol?
Sekret "Rancza" wyznał Bogdan Kalus. Serialowy Hadziuk w rozmowie ze Światem Gwiazd przyznał, że początkowo scenarzyści postawili na to, że piwo w produkcji będzie pite z puszek. Na przełomie 2006 i 2007 roku nie było jednak żadnego napoju gazowanego, który przypominałby napój alkoholowy i wydawał odpowiedni dźwięk przy otwieraniu. Grupa techniczna w końcu jednak go znalazła. Ekipa przygotowała zatem specjalne puszki, które przypominały opakowania na piwo. Napoje były jednak niezwykle słodkie. "Zrobili nalepki, że to jest piwo, tylko że te napoje to były napoje jabłkowe i gruszkowe i one były po prostu niesamowicie słodkie, więc w rzeczywistości to wyglądało tak, że my otwieraliśmy puszki, przykładaliśmy do ust i po prostu sam cukier" - wyznał Bogdan Kalus. Gdy aktorzy nie byli w stanie znieść słodkiego smaku, ekipa przerywała scenę i dolewała wodę do napoju. "Wlewali nam wodę i my graliśmy dalej" - podsumował aktor w rozmowie ze Światem Gwiazd. Spodziewaliście się? Po więcej kadrów ze słynnej ławeczki "Rancza" zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Bogdan Kalus jakiś czas temu otworzył się również na temat kontynuacji "Rancza". Serialowy Hadziuk w rozmowie z Jastrząb Post przyznał, że najprawdopodobniej serial już nigdy nie wróci do telewizorów. Dodał również, że tragiczne sytuacje wpłynęły na to, że serial nie byłby taki sam. Mowa między innymi o śmierci Pawła Królikowskiego. Więcej kadrów z "Rancza" znajdziecie w galerii na górze strony. "Poza tym powracanie po ośmiu latach do tego samego tematu to już takie troszkę odgrzewany kotlet. Problem "Rancza", z tego, co ja się orientuję, jest taki, że właścicielem praw są trzy podmioty i te trzy podmioty musiałyby się spotkać. Wiem, że jeden podmiot, nie będę mówił który, bardzo tego nie chciał robić z różnych powodów, ale nie mnie to oceniać" - przyznał Bogdan Kalus w rozmowie z Jastrząb Post. ZOBACZ TEŻ: Pamiętacie Lodzię z "Rancza"? Magdalena Kuta zdecydowała się na ostre cięcie. Wrażenie robi też kolor