Programy śniadaniowe cieszą się niezmierną popularnością wśród widzów. W "Pytaniu na śniadanie" doszło ostatnio do drastycznych zmian. Niestety, nie wszystkie zachwyciły widzów. Wręcz przeciwnie, wielu z nich było rozczarowanych, co bez wątpienia przełożyło się na wyniki oglądalności. Co na to szefowa programu? Jak się okazuje, Kinga Dobrzyńska zachowuje zimną krew. Odniosła się też do konkurencji.
Dla fanów "Pytania na śniadanie" nie mamy dobrych wieści. Wyniki oglądalności programu ciągle maleją. Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, w kwietniu bieżącego roku program przyciągnął przed telewizory 338 tys. osób. Natomiast konkurencyjne "Dzień dobry TVN" w tym samym miesiącu oglądało 351 tys. widzów. Dla "Pytania na śniadanie" jest to drastyczny spadek oglądalności. Bowiem rok temu w podobnym okresie program oglądało 455 tys. osób, co oznacza spadek o ponad 100 tys. w ciągu 12 miesięcy. Kinga Dobrzyńska, która jest nową szefową "Pytania na śniadanie" w rozmowie z serwisem zdradziła, że nie traci nadziei i jest pełna optymizmu. Stanowczo podkreśliła, że nie ma zamiaru przejmować się liczbami. "Rok temu byliśmy w innym miejscu, zaszły zmiany na rynku. Nigdy nie porównuję się do tego, co było kiedyś. Skupiam się na teraźniejszości. Weszliśmy w bardzo wiele projektów, cykli. Dołączyło do nas sporo osób. Widzowie muszą się przyzwyczaić, a obecna sytuacja nie zniechęca nas do działania" - powiedziała w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl nie obyło się bez nawiązania do konkurencyjnego programu. Kinga Dobrzyńska jasno dała do zrozumienia, jak zapatruje się na tą sytuację. Padło mocne porównanie. "Różnica między nami to raptem 13 tys. widzów, a wcześniej 2 tys. Pamiętajmy, że używając szkolnego porównania, my jako "Pytanie na Śniadanie" dopiero urodziliśmy się, a "Dzień Dobry TVN" chodzi do podstawówki. Tworzymy program na nowo. Nie boli nas konkurencja, wręcz przeciwnie, traktujemy to jak wyzwanie. Rywalizacja tylko nas motywuje do rozwoju" - wytłumaczyła. ZOBACZ TEŻ: Katarzyna Dowbor ściąga syna do TVP? Wszystko wyjaśniła. "On ma taką pozycję zawodową..." [PLOTEK EXCLUSIVE].