Anna Bardowska umiejętnie korzysta z popularności zdobytej w drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". Na swoim profilu na Instagramie zgromadziła naprawdę pokaźne grono fanów. Od dłuższego czasu internauci dopytują Bardowską o jej źródła dochodów. Niektórzy ironicznie pytali nawet, czy rolniczka kiedykolwiek pracowała. Anna wtedy odpowiedziała, że pracuje od 19. roku życia. Teraz pochwaliła się konkretami. Okazuje się, że budowanie własnego profilu na Instagramie do czegoś się jej przydało. Pamiętasz jak Anna Bardowska wyglądała w "Rolnik szuka żony"? Jeśli nie, to koniecznie zajrzyj do galerii na górze strony.
W ostatnim czasie rolniczka była pochłonięta wykończeniem nowego domu. Remonty niedawno dobiegły końca i Anna znowu mogła skupić się w stu procentach na swojej pracy. Czym zajmuje się na co dzień? - Właśnie pracuję od grudnia, nie chciałam od razu o tym mówić, ale zajmuję się prowadzeniem kont na FB i Instagramie różnym polskim markom. Mam kilka takich marek pod sobą, nie znajdziecie tam moich zdjęć. Ja tam swoim wizerunkiem nic nie reklamuję, ale np. tworzę posty, opisy, współpracuję z fotografem, kamerzystą, obmyślam plan na rolki, terminy publikacji. Takich firm, których profilami zarządzam mam no... klika, ładnych kilka - tłumaczyła w filmiku umieszczonym na Youtubie.
Jakiś czas temu rolniczka podzieliła się z fanami osobistym wyznaniem. Działki Bardowskich są wyposażone w kamery. Jak widać, małżeństwo stawia przede wszystkim na bezpieczeństwo. Pewnego dnia Bardowscy przeglądali nagrania z monitoringu. To, co zobaczyli, wprawiło ich w osłupienie. "To jest straszne. Chodzą tutaj po całym ogrodzie, truskawki sobie podgryzają. Cztery pary butów nam zjadły" - mówiła przerażona. Szybko się okazało, że chodzi o lisy, które dla rolników stały się wyjątkowym utrapieniem. ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Bardowscy zaproszą do siebie obcych ludzi. Mają pewien warunek
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!