We wtorek 7 maja odbył się pierwszy z eurowizyjnych półfinałów. Na scenie zobaczyliśmy wykonawców z Chorwacji, Cypru, Irlandii, Litwy, Serbii, Ukrainy, Australii, Azerbejdżanu, Finlandii, Islandii, Luksemburga, Mołdawii, Portugalii, Słowenii oraz Polski. Nasza reprezentantka wystąpiła jako szósta. Czy udało jej się awansować do półfinału Eurowizji 2024?
Pierwszy eurowizyjny półfinał rozpoczął się we wtorek 7 maja o godzinie 21.00. W tym roku konkurs odbywa się w szwedzkim Malmö. O dziesięć miejsc w finale rywalizowali reprezentanci 15 państw. Luna wystąpiła jako szósta pomiędzy artystami z Ukrainy i Chorwacji. Polka zaśpiewała piosenkę zatytułowaną "The Tower". Półfinałowy show wokalistki wypadł naprawdę dobrze. Oprawa sceniczna robiła wrażenia. Słychać było też, że piosenkarka popracowała nad wokalem. Niestety, to nie wystarczyło, aby awansować do finału Eurowizji, który odbędzie się w sobotę 11 maja. Zobaczymy w nim natomiast artystów z: Serbii, Portugalii, Słowenii, Ukrainy, Litwy, Finlandii, Cypru, Chorwacji, Luksemburgu i Irlandii.
Elżbieta Zapendowska jest chyba najbardziej znaną specjalistką od emisji głosu w Polsce. Słynie także z ciętego języka i bezkompromisowych wypowiedzi. Krytyczka muzyczna bez ogródek oceniła także występ Luny w Barcelonie. Delikatnie mówiąc, nie jest fanką umiejętności wokalnych artystki. "Ta piosenka arcydziełem na pewno nie jest. To taki lekki przebój. Natomiast należy podkreślić, że wykonanie jest naprawdę słabe i amatorskie (...) Oczywiście wtedy (w przypadku choroby - red.) wokalistka mogła być w gorszej kondycji, ale nie ma możliwości, by to wpłynęło na intonację. Myślę sobie, że tutaj w grę nie wchodziła choroba, ale jednak brak zdolności wokalnych" - powiedziała w rozmowie z Onetem specjalistka od emisji głosu. ZOBACZ TEŻ: Ralph Kamiński miał kosmiczne energie z Luną? Wygadał się o ich zażyłej relacji