• Link został skopiowany

"Kuchenne rewolucje". Właścicielka zdradza szokujące kulisy. "My się nie prosiliśmy o udział" [PLOTEK EXCLUSIVE]

Magda Gessler od lat ratuje polskie restauracje. Tym razem jej misja w "Kuchennych rewolucjach" zakończyła się porażką. W rozmowie z nami właścicielka lokalu wyjaśnia, jak z jej perspektywy wyglądały kulisy programu i dlaczego miejsce zostało zamknięte jeszcze przed powrotem Gessler.
'Kuchenne rewolucje'. Właścicielka zdradza szokujące kulisy. 'My się nie prosiliśmy o udział' [PLOTEK EXCLUSIVE]
'Kuchenne rewolucje'. Właścicielka zdradza szokujące kulisy. 'My się nie prosiliśmy o udział' [PLOTEK EXCLUSIVE]; fot. screen Player.pl

Nie wszystkie "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler dochodzą do skutku. Taka sytuacja miała miejsce w finale ostatniego odcinka. Mało tego, okazało się, że właściciele mają poważne problemy z wynajmowanym lokalem i jeszcze przed powrotem na miejsce Magdy Gessler restauracja została zamknięta. Zapytaliśmy właścicielkę, jak wspomina udział w show i poprosiliśmy, aby odniosła się do krytyki, która pojawiła się w sieci. Pani Marta w rozmowie z Plotkiem wyjawiła kulisy programu.

Zobacz wideo Magda Gessler w ogniu pytań, czyli pączek za 22 zł będzie jeszcze droższy!

"Kuchenne rewolucje". Właścicielka restauracji zabrała głos po nieudanej rewolucji 

Za nami chyba jeden z najbardziej emocjonujących odcinków "Kuchennych rewolucji" w tym sezonie. Tym razem Magda Gessler odwiedziła bar Świńskie sprawki w Łodzi, którego właścicielką jest pani Marta. W trakcie nagrywania programu biznes współprowadziła ze swoim ówczesnym partnerem Tomaszem. Właścicielce pomaga także jej przyjaciel Adrian. Magda Gessler po przybyciu na miejsce już na samym wejściu skrytykowała wystrój i serwowane dania.

Wszystko jest przykryte niewiedzą, nieumiejętnością i brakiem miłości do jedzenia (...) To miejsce nie przyciąga, to miejsce odraża. Jest po prostu pusto i bardzo nieprzyjemnie - podsumowała.
 

W trakcie rozmowy z właścicielami wyszły na jaw także problemy alkoholowe pana Tomasza. Gessler stwierdziła, że da mężczyźnie szansę na kontynuowanie programu, jeśli zerwie z nałogiem. Jak tym razem przebiegły rewolucje? Lokal zyskał nową nazwę - Sztuka kochania mięsa, ale Magda Gessler odwołała finalną kolację. Tutaj zapoznacie się z dokładną relacją z odcinka i dowiecie się, dlaczego restauratorka zdecydowała się na tak radykalny krok. Gdy kilka tygodni później Gessler wróciła do lokalu, okazało się, że restauracja jest zamknięta, a gospodyni show wdała się w ostre spięcie z właścicielką lokalu. Po emisji odcinka w sieci zawrzało i pojawiło się wiele krytycznych głosów od fanów "Kuchennych rewolucji". Rzekomo właściciele sami nie zgłosili się do programu, ale jak twierdzi pani Marta, otrzymali taką propozycję od stacji TVN. Wcześniej właścicielka miała wziąć udział w castingu do innego formatu i dzięki temu zyskała sympatię produkcji. Twierdzi, że wraz z partnerem dostała propozycję występu w "Kuchennych rewolucjach".

My się nie prosiliśmy o udział w programie, tylko prosiła nas stacja TVN, po tym, jak wygraliśmy pilot programu "Para do gara" z ramienia Studia Constantine - dodała. 

Dlaczego po powrocie Magdy Gessler do Sztuki kochania mięsa lokal był zamknięty? Jak poinformowała nas pani Marta, pojawił się poważny problem z właścicielem lokalu, w którym znajdowała się restauracja. Właścicielka popadła z nim w konflikt.

Cztery dni przed powrotem pani Magdy właściciel lokalu zażądał kwoty, która mu się nie należała. W związku z tym, że nie był to pierwszy raz, postanowiłam nie ulec. Plan był taki, że mieliśmy się przenieść w inne miejsce i nadal jest to bardzo możliwe. Niestety nie możemy odzyskać całego sprzętu, który został w restauracji. Na szczęście już droga sądowa zmierza ku końcowi i w najbliższym czasie to nastąpi - poinformowała nas właścicielka.

Właściciele stwierdzili, że udział w "Kuchennych rewolucjach" będzie dla nich dobrą promocją lokalu. Szybko pożałowali tej decyzji. Jak poinformowała nas pani Marta, finalna kolacja w programie była totalną klapą. - Ja razem z Adrianem, który również był w odcinku, byliśmy na mieście z degustacją sałatki warzywnej, którą pani Magda wymyśliła na promocję knajpy Sztuka kochania mięsa. Goście przed lokalem czekali pięć godzin. Jak wyjechała pani Madzia, w końcu się doczekali. Zaprosiliśmy ich i zjedli kolację - wyznała właścicielka. Dlaczego tym razem rewolucja się nie udała? Właścicielka podkreśliła, że gospodyni show już od samego początku była nieprzyjazna parze. Zdjęcia z emocjonującego odcinka "Kuchennych rewolucji" z udziałem pani Marty znajdziecie w galerii na górze strony.

Od wejścia do naszej restauracji się na nas wyżywała w chamski i prostacki sposób. Zresztą dostaliśmy informację, że od wejścia miała nas "położyć" (...). Pani Magda od samego początku restaurację spisała na straty, bo jak to stwierdziła, "nie miała humoru". Uzyskaliśmy to, co chcieliśmy uzyskać po programie, czyli reklamę. Już po wyjeździe pani Magdy restauracja pękała w szwach i szło bardzo dobrze. Jak wiedzą wszyscy, którzy znają Tomasza, ma on fantastyczne poczucie smaku. To sprawiło, że po wizycie Magdy mieliśmy cały czas pełen lokal gości. To, niestety, niektórzy postanowili wykorzystać - wyjawiła właścicielka lokalu.
'Kuchenne rewolucje'
'Kuchenne rewolucje'fot. Player.pl
 

"Kuchenne rewolucje". Właścicielka lokalu musiała mierzyć się z hejtem. "Ludzie pisali wstrętne rzeczy"

Po emisji "Kuchennych rewolucji" w sieci pojawiło się bardzo dużo negatywnych komentarzy krytykujących właścicieli. Pani Marta przyznała, że sama nie oglądała odcinka, bo "nie lubi nieudolnej manipulacji". Zapytaliśmy restauratorkę, jak radzi sobie z negatywnymi komentarzami, które pojawiły się w po emisji programu z jej udziałem.

Z krytyką radzę sobie bardzo dobrze. Po tym, jak tydzień temu program pojawił się na Player.pl, ludzie pisali wstrętne rzeczy, a tego nie mam ochoty czytać. Zresztą Tomkowi w jego drodze na pewno hejt się nie przyda do niczego. Jak ktoś ma pytania, na każde odpowiadam poprzez wiadomości na Facebooku - zadeklarowała właścicielka.

Po zakończeniu programu pani Marta i pan Tomasz postanowili się rozstać, ale nadal pozostają w serdecznych relacjach. Czy właścicielka żałuje udziału w programie? Jak się okazuje, najwięcej żalu ma do właściciela lokum, w którym znajdowała się restauracja.  - Żałujemy jedynie, że wynajmujący zrobili, co zrobili, bo nasze losy na pewno inaczej by się potoczyły. Ja z Tomkiem nie jesteśmy parą i każdy idzie swoją drogą, natomiast każdemu życzę, żeby mógł spróbować fantastycznych dań Tomasza - podsumowała właścicielka. Skontaktowaliśmy się z Magdą Gessler z prośbą o komentarz po publikacji tego tekstu. Jak na razie gospodyni "Kuchennych rewolucji" nie udzieliła nam odpowiedzi. 

Więcej o: